Pierwsze razy bywają przerażające, warto więc mieć przewodnika. A najlepiej przewodniczkę, bo kiedy jest się dziewczyną, dziewczyńska perspektywa jest nieoceniona. A kto powiedział, że przez pierwszy raz nie może przeprowadzić nas postać z książki czy filmu? Oto subiektywny spis moich ulubionych debiutów w (pop)kulturalnym uniwersum – momenty, które zapisały się w moim sercu popkulturowej fangirl.

Zakochanie

Pierwsza miłość wcale nie musi być tą najważniejszą, ale to właśnie ją (niestety albo stety) pamięta się przez całe życie. W amerykańskich książkach dla young adults, czyli młodych dorosłych, pierwszych miłości mamy bez liku. Pisarka Rainbow Rowell w opisywaniu pierwszych miłosnych uniesień nie ma sobie równych. W powieści Eleonora i Park intensywnie i zmysłowo oddaje cały ocean uczuć, jakie towarzyszą pierwszemu zakochaniu. 16-letnia Eleonora, która doświadcza przemocy ze strony ojczyma, zakochuje się w Parku powoli i stopniowo. Choć z początku jest ostrożna i nieufna, po jakimś czasie jednak zatraca się całkowicie i towarzyszą jej w tym: dreszcze, fale gorąca, wrażenie rozpływania się, mieszanka ekstazy i agonii („przy tobie czuję się jak kanibalka”). Słowa narratorki mówiące, że Eleonora „rozpada się na miliard drobnych kawałeczków”, opisują pierwsze zakochanie wyjątkowo trafnie.

Nie ma też nic bardziej niewinnego od zakochanych po raz pierwszy 12-latków, takich jak Eleven i Mike w Stranger Things – serialowym hicie Netflixa w stylu lat 80-tych. Eleven to nieprzystająca do powszechnych kanonów piękna dziewczynka, która ucieka z laboratorium, w którym źli ludzie wykorzystywali jej nadprzyrodzone moce. Mike, młody geek marzący o przygodach rodem z gier RPG, bez wiedzy rodziców przygarnia Eleven do swojego domu. Między 12-latkami rodzi się relacja, która jest zarazem urocza, subtelna i dojrzała, lecz naznaczona też bólem i strachem.

Seks

Pierwszy raz nie zawsze wygląda jak w większości popularnych filmów. Często nie jest ani idealnie, ani romantycznie (płatki róż, świece, pusty dom), tylko dziwacznie, niezgrabnie i bez fajerwerków. Zresztą łóżkowe debiuty wcale nie muszą odbywać się w łóżku. Żyjąca w swoim świecie roztrzepana Pandora, bohaterka brytyjskiego serialu Skins (wyjątkowo nietrafione polskie tłumaczenie – Kumple), przeżywa swój zupełnie nieplanowany pierwszy raz na planszy do Twistera z doświadczonym kolegą – Cookiem – serialowym złym chłopcem. Pandora decyduje się na seks dla zabawy, z czystej ciekawości, bez zobowiązań i tandetnej sentymentalności.

Swoiste piękno pierwszego razu pokazuje również Sofia Coppola w filmie Maria Antonina. Reżyserka stworzyła piękną scenę, w której młodziutka francuska królowa po długo oczekiwanej konsumpcji małżeńskiej radośnie i beztrosko rzuca się na upstrzoną kwiatami łąkę. Seks z mężem otworzył Marię Antoninę jako kobietę, był jednak głównie politycznym obowiązkiem. Austriacka arcyksiężniczka została bowiem wydana za następcę francuskiego tronu w wieku zaledwie 14 lat, a w świecie wielkiej międzynarodowej polityki jej uczucia znaczyły niewiele. Nieskonsumowanie małżeństwa przez Marię Antoninę i Ludwika XVI doprowadziłoby do jego unieważnienia, co z kolei byłoby ciosem dla dworów Austrii i Francji. Na twarzy Marii Antoniny widać prawdziwą satysfakcję, gdy doświadcza miłości fizycznej z kochankiem. To chwila, w której bohaterka nie ulega presji konwenansów i ucieka czujnemu oku Wersalu, by po raz pierwszy stać się tym, kim chce być.

Pokonanie uprzedzeń

Są zawody, w których tradycyjnie dominują mężczyźni, jednak momenty, w którym dziewczynom udaje się przełamać tę tendencję, są niezwykle budujące. Świetnie pokazuje to przebój Disneya Zwierzogród – animacja o uczłowieczonych zwierzętach, a zarazem wnikliwa analiza trawiących współczesne społeczeństwa problemów seksizmu i rasizmu.

Judy jest królikiem, dziewczyną, a do tego jest śliczna, puchata i urodziła się na prowincji. Ale jest też odważna, bystra, zwinna i nieustraszona, a jej marzeniem jest zostać policjantką. W końcu osiąga swój cel i zostaje pierwszym policjantem-królikiem w Zwierzogrodzie. Nikt jednak nie bierze jej na poważnie. Pomimo że w akademii policyjnej była najlepsza na roku i jest zdolniejsza od większości swoich kolegów (zwierząt większych od niej), pracuje jako parkingowa, a komendant uważa ją za irytującą zabaweczkę. Judy jednak się nie poddaje. Rozwiązuje trudną zagadkę kryminalną, ratuje miasto i zdobywa powszechny szacunek. Jej słowa: „Nikt mi nie będzie mówić, kim mogę albo nie mogę być, a już z pewnością nie jakiś palant, któremu się wydaje, że jest najmądrzejszy na świecie, bo naciągnął kogoś na lody” – to majstersztyk godny zapamiętania.

Nie” dla bycia ofiarą

Trudno zawalczyć o samą siebie, gdy jest się ofiarą przemocy fizycznej albo psychicznej. Jednak słowo „ofiara” nie musi definiować każdej skrzywdzonej dziewczyny ani determinować jej dalszych losów. Choć to niezwykle trudne, można odbudować poczucie własnego człowieczeństwa, odzyskać godność i znaleźć siłę do działania. Jednym z najlepszych przykładów, jakie znam, jest Jessica Jones – serial Netflixa oparty na komiksie Marvela. To zdecydowany i mocny głos w sprawie przemocy wobec kobiet, tak bardzo potrzebny w dobie kultury gwałtu.

Obdarzona nadnaturalną siłą Jessica cierpi na zespół stresu pourazowego. Wywołały go tragiczne wydarzenia, do których przyczynił się Kilgrave – potrafiący kontrolować umysły mężczyzna, który w przeszłości długo wykorzystywał Jessicę psychicznie i seksualnie. Po ucieczce od Kilgrave’a dziewczyna nie chce być już superbohaterką. Zostaje prywatnym detektywem, zrywa kontakt z przyjaciółką i ukrywa się w obskurnym nowojorskim mieszkaniu. Wkrótce jednak Jessica zostaje zmuszona do stawienia czoła Kilgrave’owi, który budzi w niej paniczny strach, nienawiść i odrazę. Jessica Jones, mimo że jest bohaterką z komiksów, może stać się wzorem dla wielu maltretowanych kobiet. Odmawia bycia ofiarą, odzyskuje poczucie własnej wartości i nie pozwala, by oprawca ponownie jej je odebrał. Pokonuje własny strach i zwycięża Kilgrave’a.

 

autorka tekstu: Ola Gersz (27) – pisze, czyta, ogląda, słucha, podróżuje. Uzależniona od Netflixa, amerykańskiej literatury feministycznej, produkcji Marvela, filmów Sofii Coppoli i czerwonej szminki. Zbliżające się 28. urodziny nie przeszkadzają jej zaczytywać się w powieściach young adult i szczerą miłością kochać disneyowskie animacje.

autorka illustracji:  Ania Rzymyszkiewicz (24) – na co dzień zajmuje się kolażem, projektowaniem graficznym i prowadzeniem twórczych warsztatów. Na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych pracuje nad projektem dyplomowym Ludzie listy piszą, który inspiruje do tworzenia miłych listów i podrzucania ich w miejscach publicznych lub wysyłania do przyjaciół. Interesuje ją wszystko co związane ze sztuką, kreatywnością, projektowaniem, zdrową kuchnią i dobrym życiem! więcej: http://annarzymyszkiewicz.com/, facebook, instagram