Jeżeli czujesz, że w Twoim życiu panuje totalny bałagan, nie jesteś jedyna. Znam mnóstwo zagubionych dziewczyn  , a jeszcze niedawno sama miałam problem z doprowadzeniem się do ładu. Ale mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Każda z nas ma w sobie supermoc, która przy odrobinie wysiłku pozwala przeorganizować życie i poczuć się lepiej. To zmiana myślenia. Tylko tyle i aż tyle. Może Ci się wydawać, że to przereklamowane, bo dużo się pisze o pozytywnym podejściu, ale najczęściej niewiele z tego wynika. Bo kiedy życie wali się na głowę, a ktoś mówi Ci – myśl pozytywnie, masz ochotę popukać się w czoło. Łatwo powiedzieć, prawda? Okazuje się, że pozytywnego myślenia czasem trzeba się po prostu nauczyć.

Nigdy nie byłam optymistką. Powiem więcej, zwykle w pierwszej kolejności dostrzegałam wszystkie negatywne aspekty każdej sprawy, bałam się zmian i podejmowania działania. Tak naprawdę nie wiedziałam, czego chcę, a już kompletnie nie miałam pojęcia, co chciałabym robić w życiu zawodowo. Próbowałam najróżniejszych rzeczy, czasem z sukcesami, częściej bez. Zauważyłam, że duży wpływ na moje postrzeganie świata ma wyuczona postawa wiecznego pesymizmu i wewnętrzny przymus bycia perfekcyjną w tym, co robię. Bardzo łatwo rezygnowałam po najmniejszej porażce. Wydawało mi się, że albo będę robić coś idealnie, albo nie warto tego robić wcale. Mimo ćwierćwiecza na karku czułam się, jakbym była dopiero na początku swojej drogi. Nie pisałabym jednak tego tekstu, gdyby tak było nadal. Po latach pracy nad sobą opracowałam sobie system, który pomógł mi się odrobinę ogarnąć, zacząć się rozwijać i nawet poczuć się w końcu szczęśliwą.

Myślę, że podstawą całej zabawy jest zaakceptowanie tego, co mamy. Zarówno naszej przeszłości, jak i otaczającego nas świata. Długo blokowało mnie poczucie straconego czasu i rozpamiętywanie swoich błędów. Począwszy od zapisania się na dziwne studia w celu przezimowania roku na docelowej uczelni, aby potem wybrać zupełnie inny kierunek, aż po myśl, jak ja mogłam wcześniej nie wpaść na to, by robić to, co aktualnie robię, przecież to moje pasje prawie od kołyski. Ale przeszłości nie damy rady zmienić, prawda? Spójrz na swoje życie z dystansu, jeśli potrzebujesz weź kartkę i długopis (lub klawiaturę i edytor tekstu) i zrób listę rzeczy, których żałujesz. Zanim jednak zaczniesz wyciągać wnioski, po prostu sobie to wybacz. To doskonały ruch na początek. U mnie okazał się wręcz niezbędny, aby pójść dalej. Przeszłość już się zdarzyła i dam rady tego zmienić, ale mogę wyciągnąć z niej naukę, jak nie postępować i jakich decyzji nie podejmować. Jeśli uda Ci się zostawić przeszłość za sobą, jesteś już jeden krok do przodu, a dodatkowo jesteś o swoje doświadczenia mądrzejsza.

Warto też nauczyć się przyjmować świat   takim, jaki jest. Nie mam oczywiście na myśli godzenia się na złe rzeczy, które nas spotykają, są jednak sprawy, na które na nie mamy wpływu. Spóźnia się Twój pociąg, a jesteś po 12 godzinach pracy i kilkaset kilometrów od domu? A może zalałaś sąsiada z dołu po raz drugi w tym samym roku (i nie miałaś jak wyciągnąć wniosków, bo za każdym razem stało się to w inny sposób)? Kiedyś takie sytuacje ogromnie mnie irytowały, doszłam jednak do wniosku, że szkoda marnować swoją energię na coś, czego i tak nie jesteśmy w stanie zmienić. Nie jest to łatwe, najczęściej wszelkie przeszkody powodują, że skupiamy się na myśleniu „dlaczego” i „co by było gdyby”. Uwierz mi, w niczym nam to nie pomaga, a jedynie powoduje frustrację i odwrócenie uwagi od tego, co rzeczywiście możemy zdziałać.

W tym momencie przechodzimy do najtrudniejszej części, czyli szukania pozytywów. Nie dam Ci jednoznacznej recepty, jak to zrobić, jednak jeśli w pierwszej kolejności przychodzą Ci do głowy wady Twojej sytuacji, spróbuj spojrzeć na nią tak, jak gdyby dotyczyła ona innego człowieka. Często tym, co nas blokuje, jest zbyt emocjonalne podejście. Zastanów się, jakie rozwiązanie poleciłabyś osobie, która przychodzi do Ciebie z problemem i oczekuje wsparcia.

Odbiór rzeczywistości, a nawet zachowania ludzi wokół nas, nierzadko zależą od tego, jakie jest nasze nastawienie. Utkwiła mi w pamięci pewna rozmowa z bliską osobą. Powiedziała ona, że ludzie są ponurzy i skupiają się wyłącznie na sobie. W tej samej chwili spojrzeliśmy na siebie z partnerem i chóralnie powiedzieliśmy nie! Naszym zdaniem ludzie bardzo często się uśmiechają, nawet na ulicy i chętnie pomagają, gdy coś się wydarzy. A przecież obracamy się w podobnym środowisku, spotykamy z tymi samymi ludźmi i żyjemy w tym samym mieście.  Zauważyłam, że sytuacje, o których opowiadają mi znajomi, odbieram zupełnie inaczej niż oni. Różnica wynika w dużej mierze z naszego podejścia, człowiek najczęściej widzi to, co chce widzieć, zwraca uwagę na aspekty, które sam uważa za prawdziwe.

Oczywiście takie podejście może być potencjalnie niebezpieczne, dlatego ogromnie ważne jest zachowanie złotego środka. Jak nie oderwać się przy tym od rzeczywistości? U mnie zadziałała świadomość mechanizmów naszego myślenia i obserwacja. Psychologia zna kilka błędów poznawczych, które pokrywają się z tym, o czym piszę. Przede wszystkim jest to selektywna percepcja, o której pisałam w poprzednim akapicie. Ulegamy jej wszyscy i w gruncie rzeczy nie jest ona niczym złym, jednak w granicach rozsądku. W  przeciwnym przypadku dochodzimy do efektu Pollyanny, czyli dostrzegania wyłącznie aspektów pozytywnych, i myślenia życzeniowego, co z kolei może prowadzić do podejmowania nieprzemyślanych decyzji, kiedy zakładamy, że wszystko na pewno się uda. Niestety aż tak dobrze na świecie nie mamy.

A żeby nie skupiać się na negatywach, wszak mowa o przecież o pozytywnym myśleniu, na koniec chciałabym przekazać Ci jeszcze jedną wskazówkę, która pomogła mi zapanować nad swoim zdrowiem, zmienić złe nawyki i ruszyć się z fotela. Wyluzuj! Tak po prostu! Jeśli czegoś chcesz, nie poddawaj się po pierwszym niepowodzeniu. Stało się? Trudno. Zostaw je za sobą i działaj dalej. Trzymam za Ciebie kciuki!

autorka tekstu: Paula Kalinowska (27) – copywriterka, autorka bloga szopowisko.pl, promotorka pozytywnego myślenia. Projektuje tkaniny, pod marką PaulaMaSzopa szyje różne ładne rzeczy (instagram.com/paulamaszopa). Lubi pracować nocą, pasjami czyta i ogląda horrory, planuje posiadanie szopa pracza i związanie się z branżą IT.

autorka ilustracji: Katerina Bielobrova (21) – jest młodą ilustratorką oraz projektantką graficzną. Obecnie studiuje Communication Design w School of Form w Poznaniu. Inspiruje się najbardziej pop artem, a manifestem jej prac jest szczerość oraz surrealistyczny pogląd na codzienne rzeczy. Jej ilustracje można obczaić tutaj https://www.instagram.com/katerina.bielobrova/