Ach, pani Walewska i Napoleon! Płomienny romans, miłość od pierwszego wejrzenia? Nie, efekt oczekiwań, których nie powinno się nikomu stawiać.

Początek dziewiętnastego stulecia przynosi Polakom nadzieję na odzyskanie ojczyzny. Nie minęło jeszcze wiele czasu od ostatniego, trzeciego zaboru (1795), gdy zwycięstwa francuskiego władcy zmieniły układ sił w Europie. Wydaje się, że to doskonała okazja, by zawalczyć o przywrócenie Polski na mapę. Najważniejsza jest więc przychylność jednego człowieka – Napoleona Bonaparte. Gdy w 1807 roku przybywa do Warszawy, Polacy szykują mu huczne powitanie, wyprawiają na jego cześć przyjęcia, spełniają każde życzenie.

On marzy o jeszcze jednym – o polskiej kochance. Na warszawskim balu uwagę Napoleona przyciąga młoda mężatka Maria Walewska. Dwudziestojednolatka niedawno wyszła za mąż za niemal czterokrotnie starszego szambelana Anastazego Walewskiego. Czterokrotnie! Niewykluczone, że ślub pozwolił jej uniknąć skandalu towarzyskiego, jakim był panieński romans i ciąża. Pani Walewska rodzi syna i wiedzie spokojne życie w Walewicach, majątku rodzinnych męża.

Maria Walewska, malarz: François Gérard zdjęcie: Maciej Szczepańczyk, Wikipedia

Zauroczony młodą Marią Napoleon pisze do niej miłosny liścik. Potem drugi. I trzeci. Zniecierpliwiony brakiem odpowiedzi naciska, by namówiono Walewską na spotkanie. Młoda kobieta nie chce nawiązywać żadnego romansu, czuje się zaskoczona i obrażona taką ofertą. Zostać cesarską kochanką? Nie dopuszcza tego do wiadomości.
Ale to Napoleon! Tylko on może pomóc Polakom, dlatego odmowa nie jest możliwa. Nagle sprawą pani Walewskiej zaczyna interesować się coraz więcej osób. W swoim pamiętniku bohaterka wspomina o nacisku czołowych polskich polityków (Józefa Poniatowskiego i Hugona Kołłątaja), a nawet o piśmie, w którym w okrutny sposób powoływali się na jej obowiązki patriotyczne: „Będąc mężczyzną, ofiarowałaby Pani swe życie godnej i słusznej sprawie Ojczyzny. Będąc kobietą, nie może jej Pani służyć w ten sposób, Pani natura na to nie pozwala. Ale istnieją inne rodzaje ofiar, na które stać Panią i które powinna Pani sobie narzucić, gdyby nawet były przykre”. Jej mąż taktownie przymyka na wszystko oko.

Jednak Walewska spisuje wspomnienia dopiero po latach. Nie wszystko pamięta, nie o wszystkim chce opowiedzieć. Politycy najprawdopodobniej nie mogli wystosować w tej sprawie oficjalnego pisma czy naciskać na nią osobiście. Natomiast na pewno słyszała takie właśnie argumenty od innych. „Miłość cesarza wprawia w ruch (może nawet bez jego wiedzy) potężną machinę nacisku moralnego. Wiele osób uzgadnia swe wysiłki, aby doprowadzić rzecz do pomyślnego zakończenia. […] Nie siłą, nie groźbami, lecz przewrotnym szantażem patriotycznym ciągnie się Walewską do łóżka Napoleona” – pisze Marian Brandys w biograficznej książce „Kłopoty z panią Walewską”.

Sens udzielanych jej rad sprowadza się do prostego wniosku: albo prześpi się z Napoleonem, albo Polska utraci szansę na odzyskanie niepodległości. Pod naporem oczekiwań nieszczęśliwa Walewska zgadza się pojechać do Napoleona. Pierwsze spotkanie przepłakuje. Na drugim mdleje, „a kiedy wraca do przytomności, już do siebie nie należy. On jest obok i ociera łzy, które kropla po kropli spływają z jej oczu” – pisze francuski historyk Frederic Masson, opierając się na zapiskach Walewskiej. Sugestia wydaje się czytelna: gwałt.

zdjęcie: Polona.pl

Tak rozpoczyna się słynny romans Napoleona i Marii Walewskiej. Kolejne spotkania będą przebiegały już spokojniej, wiele czasu upłynie parze na rozmowach. Z biegiem czasu wytworzy się między nimi bliska relacja, podobno wynikająca w dużej mierze z bezinteresowności Walewskiej – która nie pragnie zaszczytów ani pieniędzy. Czuje się „ambasadorką sprawy polskiej”, choć w praktyce nie ma raczej wpływu na decyzje polityczne Napoleona. W ten sposób chce zapewne widzieć swoją rolę: nie jako kochanki, ale patriotki gotowej na wszystko.

Jaki będzie tego finał? Z ich związku narodzi się syn, Aleksander Walewski – w przyszłości francuski dyplomata i minister. Bonaparte rozwiedzie się z Józefiną (mając już pewność, że to nie on jest bezpłodny) i ożeni z austriacką księżniczką Marią Ludwiką. Będzie utrzymywał kontakt z Walewską, która przeprowadzi się na stałe do Paryża; zadba o jej wygodę i przyszłość ich syna. Maria z czasem znajdzie swoją miłość – hrabiego Filipa Antoniego d’Ornano – ale nie zdąży się nią nacieszyć. Umrze rok po ślubie (w wieku zaledwie trzydziestu jeden lat), wkrótce po urodzeniu kolejnego syna.

autorka tekstu: Karolina Dzimira-Zarzycka (26) – historyczka sztuki i polonistka, zainteresowana tropieniem kobiecych śladów i emancypacyjnych wątków w kulturze i historii. Pisała m.in. dla Culture.pl i  Enter the ROOM, stale współpracuje z portalem Historia:poszukaj. Wrocławianka ze słabością do Kanady. (Instagram: @karolinadzimirazarzycka)