Miałam 11 lat, kiedy nauczycielka od polskiego, chcąc zrobić mi niespodziankę, zaprosiła na jakieś szkolne wydarzenie dziennikarza lokalnej gazety, żeby przeprowadził ze mną wywiad. A ja się rozpłakałam i nie można było mnie uspokoić. Nie chciałam żadnego dziennikarza i żadnego artykułu o moich osiągnięciach. Całe życie mnie uczono, że najważniejsze jest to, żebym była skromna. W wywiadach nie było nic skromnego. Jednak oprócz bycia skromną, byłam też grzeczną dziewczynką i rozumiałam, że pan dziennikarz tu przyjechał i wywiadu trzeba udzielić. Kiedy inna nauczycielka, już po ukazaniu się artykułu, pogratulowała mi sukcesu w czasie lekcji, rozpłakałam się po raz drugi. Nigdy nie widziałam żadnego chłopca, który rozpłakałby się, kiedy czegokolwiek mu się gratuluje.
Całe życie uczą cię, żebyś była skromna. Żebyś nie odzywała się niepytana. Ubierała się skromnie. Ale też nie za skromnie, no bez przesady, od trzech lat chodzisz w tym samym swetrze, to wstyd, żeby kobieta była zaniedbana! Usiądź prosto i wyglądaj ładnie, ale odzywaj się tylko wtedy, kiedy cię o coś pytają. Nikt nie lubi pyskatych dziewczynek.
Siedzisz u cioci na imieninach i słuchasz żartów o tym, że kobieta ma małe stopy, żeby stać bliżej zlewu – żartów, które padają z czerwonych od alkoholu twarzy. Tobie na trzeźwo ciężko tego słuchać, ale uśmiechasz się i mówisz: „nie, nie, ja dziękuję, ja nie piję”, bo przecież dziewczynie nie przystoi. No facet to wiadomo, że musi wypić, taka już męska natura. Ale kobieta? „No ja takiej wulgarnej, ordynarnej kobiety, co to wali kielicha równo z chłopami, to w życiu bym nie chciał”.

Słyszysz historię kuzyna o tym, jaki pokrzywdzony, bo musi teraz w swoim przedsiębiorstwie wypłacać za nic pensję dziewczynie na macierzyńskim. I że on wiedział, że tak będzie, „ostatni raz babę zatrudnia, zwolni ją jak tylko będzie mógł, ma tylko nadzieję, że ona nie zajdzie w międzyczasie w kolejną ciążę”. I kiedy ten sam kuzyn później pyta cię, kiedy wreszcie spełnisz swój obowiązek wobec społeczeństwa i zajdziesz w ciążę, masz ochotę posłać ku jego twarzy talerz z tortem i wyjść z pokoju, ale przecież tego nie zrobisz. Powiedzą, że wariatka. I przecież to niegrzecznie. A miałaś byś grzeczna.
Grzeczna jesteś więc w pracy, kiedy proszą cię o rzeczy nienależące do twoich obowiązków. Ba, czasami sama oferujesz pomoc. O podwyżkę nie prosisz, bo przecież jesteś skromna. Kolega dostał podwyżkę, chociaż on nigdy nie podejmował się dodatkowej pracy. On o odpowiednie wynagrodzenie nie prosił – on upomniał się o swoje. Ty o nic się nie upominasz, bo jakie znowu twoje? I w myślach ganisz się za to, że w ogóle pomyślałaś, że on na to nie zasługuje, a ty owszem: „Co to ma być za wywyższanie się? Grzecznej dziewczynce nie przystoi”.
Skromna to taka, która się nie przechwala. Kiedy masz nie skupiać się na swoich zaletach, to z czasem przestajesz wierzyć w to, że w ogóle jakiekolwiek masz. Z pocałowaniem ręki przyjmujesz więc to, co wpada ci w ręce – zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Może to bardzo dalekie od tego, o czym marzyłaś lub czego chciałaś, ale na nic lepszego przecież nie zasługujesz. Nie ma w tobie nic dobrego, nic, czym można byłoby się pochwalić. I w sumie całe szczęście, bo przecież chwalić się nie wypada.

Może i chciałabyś prosić o tę podwyżkę, przestać brać na siebie wszystkie obowiązki, wreszcie postawić się szefowi w pracy, rodzinie w domu i dojść do wniosku, że zasługujesz na więcej. Z podniesioną głową iść przez życie. Ale nie umiesz. Nikt nie uczył cię bycia pewną siebie kobietą. Świadomym swojej wartości człowiekiem.
Ale nie jesteś sama. Jest nas, grzecznych dziewczynek, bardzo wiele. I choć może jeszcze nie wiemy, jak podnieść głowę, to nauczymy się tego razem. Pękamy. I z nas wszystkich wylewają się pomału cienkim strumieniem wszystkie te lekcje wygładzania spódniczek i trzymania nóżek razem. Już przyszedł czas na gniew grzecznych dziewczynek.
Autorka tekstu: Paulina Junko (28) – Iberystka. Warmiaczka, warszawski słoik, obywatelka świata. Pisze, kiedy tylko może. Czasami tłumaczy, zawsze coś czyta. Za kółkiem przeklina w pięciu językach, ale najbardziej jednak lubi po polsku. Instagram: @pau.junko.
Autorka ilustracji: Julia Wakuła – absolwentka wydziału Grafiki na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Tworzy surrealistyczne kolaże i projektuje plakaty. Właścicielka najfajniejszego kota na świecie.
Instagram: @jw.drolerie
Behance: @jwakula
Redakcja: Anita Głowacka (22)
Linkedin: anitaglowacka1997