Chodzimy na protesty, strajkujemy, malujemy na policzkach czerwone błyskawice. Na przytarganych ze śmietników kartonach piszemy hasło na osiem gwiazdek. Chwytamy w ręce wieszaki, transparenty, czarne parasolki i biegniemy na ulicę, na której tysiące głosów przebija się przez maseczki, a gardło zdziera okrzyk „Wypi****alać”.

Jak rozmawiać z dziećmi o strajkach, symbolach, jak wytłumaczyć, że starsza siostra/mama/ciocia/babcia musi wyjść na ulicę i krzyczeć, bo jej prawa są łamane?

Dziś przedstawiam książki, które nie opowiadają o księciu na białym koniu, lecz o sufrażystkach, sufrażetkach i kobietach, które – często przez wyraźne stawianie oporu – wywalczyły swoje prawa. Nie będzie o kwiatuszkach – będzie o okresie. Nie będzie o tym, że warto zawsze się uśmiechać – będzie o wyrażaniu swoich prawdziwych uczuć. Nie będzie o tym, czego dziewczynkom nie przystoi – będzie o tym, dlaczego warto bronić swoich przekonań. Dla dziewczynek i dla chłopców. Tych dużych – a jak ostatnio się przekonaliśmy, duzi często także mają spore braki edukacji – też.

Po pierwsze – trochę historii!

Sufrażystki i sufrażetki. Walka o równość
David Roberts z przedmową Lauren Laverne
Wydawnictwo Egmont

O sufrażetkach po raz pierwszy usłyszałam dopiero w wieku piętnastu lat. Żałuję, że dorastając, nie mogłam otrzymać książki, która w przystępny i ciekawy sposób przybliżyłaby mi postaci kobiet, które walczyły o wolność i swoje prawa. Może nie wstydziłabym się mówić głośno o swoich przekonaniach? Może nie dorastałabym w poczuciu, że mężczyźni mają większe prawo głosu?

Miałam dużą przyjemność z przeczytania pozycji Sufrażystki i sufrażetki. Walka o równość teraz, będąc dorosłą osobą. Nakarmiłam Olę z przeszłości pewnością siebie i uzupełniłam wiedzę ze szkoły – w której temat emancypacji kobiet często traktowany jest po macoszemu. Książka przedstawia szereg postaci, które walczyły i odniosły sukces, starając się wszelkimi sposobami zabiegać o równouprawnienie (polecam świetny rozdział o Sophii Suleep Singh „Zbuntowana księżniczka”). To opowieść o tym, dlaczego rewolucja potrzebuje zdecydowanych rozwiązań. A także – ku przestrodze tym, którzy w siłę kobiet nie wierzą – o tym, jak potężny opór możemy stworzyć, działając wspólnie.

Po drugie – dlaczego złość jest spoko?

Akceptuję, co czuję. Prawa dziecka
Isabelle Filliozat, France Marie Perreault, Zelda Zonk
Wydawnictwo HarperCollins Polska

Podobno „dzieci i ryby głosu nie mają”, więc jako dziecko nie umiałam rozmawiać o uczuciach. Wstydziłam się płaczu, ukrywałam złość. Za okazywanie złości można przecież dostać szlaban, prawda?

Jaką przyjemność sprawia teraz wyrzucanie złości z siebie. Wykrzyczane pod pałacem prezydenckim słowa, które określamy jako „brzydkie”, stają się pięknie oczyszczające. Nie tylko ze złości, którą czuję teraz, lecz ze złości powstrzymywanej przez całe dziecięce życie.

Akceptuję, co czuję. Prawa dziecka to idealny prezent dla młodszej siostry, brata, dziecka, któremu warto przy okazji wspólnej lektury wytłumaczyć, dlaczego czasem złość jest konieczna, a negatywne emocje, to emocje w równym stopniu ważne, co pozytywne.

W książce znajdują się też ćwiczenia dotyczące akceptowania inności, piętnowania dyskryminacji, a także zachęty do działania wspólnotowego, pomagania potrzebującym i wyrażania uczuć, a także nauka mówienia „nie”.

Bardzo kocham kolorowankę z dzieckiem w koszulce „To moje ciało. Nie dotykać”. Polecam całym sercem!

Po trzecie – pogadajmy o okresie

Tak, mam okres, a co?
Clara Henry
Wydawnictwo Buchmann

Krzyczymy o tym, że mamy dosyć rządu, który decyduje o naszych macicach, skandujemy hasła o aborcji, a nasze dzieci/młodsze rodzeństwo/siostrzenice nie mają w szkołach dobrej edukacji seksualnej. Widzicie, że nastolatka czerwona na policzkach przemyka dyskretnie do łazienki, ściskając w ręce tampon? Siostrzenicy nie przechodzi przez gardło słowo „miesiączka” albo „okres” i jąka się mówiąc o „niedyspozycji”?
Syn śmieje się z podpasek? Czas wziąć edukację seksualną w swoje ręce i pokazać, że okres, to nie powód do wstydu. Plan na dziś? Wspólna lektura książki Tak, mam okres, a co? – świetnej publikacji, w której znajdziecie nie tylko rady dotyczące wyboru środków higienicznych, wygodnych ubrań, sposobów na pozbycie się bólu, ale także podpowiedzi, jak reagować na seksistowskie i obrzydliwe komentarze.

A po lekturze – seans netfliksowego serialu Sex Education i podstawy macie za sobą!

Po czwarte – Koniec z księżniczkami zamkniętymi w wieży

Baśnie, których nie czytano dziewczynkom
Myriam Sayalero
Wydawnictwo Dwukropek

Zawsze denerwowało mnie to, że księżniczki siedzą w wieży i czekają na księcia, który je wyswobodzi z niewoli. Czas pokazał, że dziewczyny z niewoli wyswobadzają się same.

Baśnie, których nie czytano dziewczynkom to zbiór piętnastu baśni ludowych z całego świata, które możemy znaleźć u Braci Grimm, Aleksandra Afanasjeww czy w Baśniach tysiąca i jednej nocy. Choć są osadzone w tak odmiennych kulturach, łączy je postać głównej bohaterki – zawsze jest to kobieta.

Czym te baśnie różnią się od tych najpopularniejszych? Tu kobiety (zarówno małe, jak i zupełnie dorosłe) są ukazane jako silne, sprytne i inteligentne osobowości, które zawsze znajdą sposób, by wybawić z opresji mężczyzn i zadrwić ze złych charakterów. Potrafią same doskonale sobie radzić i podejmować słuszne decyzje. Uderzające w tych historiach jest to, że ich feministyczny wydźwięk jest obecnie bardzo aktualny. W jednej z baśni, pochodzącej z XIV wieku, pada pytanie: Czego tak naprawdę pragną kobiety? Kobiety pragną wolności, by móc o sobie decydować. Nic dodać, nic ująć.

Po piąte – uczymy się historii buntu

Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy
Anna Dziewit-Miller
Wydawnictwo Znak

Tłumacząc młodszej siostrze lub córce, czym jest bunt i odpowiadając na pytanie „Czemu krzyczysz brzydkie słowa na ulicy” możemy posłużyć się książką Anny Dziewit-Miller, która przedstawia przesłanki buntu i historię wielu kobiet, bez których świat stałby w miejscu.

Dziesięciolatka na tronie, rymopiska, pierwsza kobieta chirurg, alpinistka, kobieta szpieg… Czas poznać bohaterki, które bez buntu nie wskórałyby nic!

Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy to książka przestawiająca panie, które, pomimo dezaprobaty społeczeństwa, realizowały swoje pasje: na przekór konwenansom i opiniom. Poznacie opowieści o dziewczynach z powstania styczniowego, o agentce, która wyprzedziła Jamesa Bonda i wiele współczesnych myślicielek feministycznych – Rebeccę Solnit i Virginię Wolf – które zasłużyły na upamiętnienie.

Macie ochotę na więcej? Poniżej lista kolejnych pozycji:

Była sobie dziewczynka
Piotr Dobry, Łukasz Majewski
Wydawnictwo TADAM

Dyktator
Ximo Abadía
Wydawnictwo Format

Mała książka o feminizmie
Sassa Buregren
Czarna Owca

Egaliterra
Joanna Olech, Edgar Bąk
Wydawnictwo WYtwórnia

Grzeczna
Gro Dahle, Svein Nyhus
Wydawnictwo EneDueRabe

O królewnie, która chciała jeździć koparką
Janusz Wilczyński, Monika Pollak
GWP Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne

Polityka. To, o czym dorośli ci nie mówią
Boguś Janiszewski, Max Skowider
Wydawnictwo Publicat

Rewolucje
Boguś Janiszewski, Max Skowider
ALBUS Wydawnictwo

Różowa czapeczka
Andrew Joyner
Wydawnictwo Prószyński

Kobiety i mężczyźni
Eauipo Plantel, Luci Gutiérrez
Wydawnictwo Tako

Która to Malala?
Renata Piątkowska, Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo Literatura


Autorka tekstu: Ola Pakieła (28) – polonistka, uczennica Polskiej Szkoły Reportażu, na co dzień pracuje w agencji social mediowej, od kilku lat recenzuje polską literaturę współczesną. Kocha późne, leniwe śniadania, swojego kota – Chałkę i spacery po lesie. Kompulsywnie kupuje książki i rośliny, a jej największym marzeniem jest pisanie reportaży i mieszkanie w domku obok jeziora. 
Instagram: @ola_czyta 

Autorka ilustracji w nagłówku: Marta Pietrowska – psycholożka, absolwentka Szkoły Treningu i Warsztatu Psychologicznego Intra, na co dzień pracująca w branży szkoleniowej. Zawodowo i osobiście zainteresowana pracą z emocjami przy pomocy ekspresji artystycznej i ruchu. Swoje kolaże tworzyła początkowo dla siebie, z czasem udostępniając je szerzej na swoim Instagramie. Ważna jest dla niej idea siostrzeństwa. Od ponad roku prowadzi grupę wymian ubrań SWAP, która jest pretekstem do kobiecych spotkań wykraczające poza kontekst wymianek. Lubi trzymać przestrzeń, sprawiać, że ludzie czują się komfortowo i chętnie dzielą się swoimi historiami.
Instagram: @martayaga