Akademia Sztuk Pięknych w Petersburgu w 1894 roku jako pierwsza otworzyła swoje drzwi dla kobiet. W 1894 roku, Akademia Sztuk Pięknych w Warszawie – wtedy szkoła prywatna pod nazwą Szkoły Sztuk Pięknych – przyjęła pierwsze studentki. W tym czasie kobiety mogły uczęszczać na zajęcia i kształcić się jedynie prywatnie. Zabroniony był im wstęp na państwową akademię. Dopiero w 1917 roku do herstorii przeszła Zofia Baltarowicz-Dzielińska, która jako pierwsza kobieta została przyjęta na akademię w Krakowie. „Nie przerażała mnie myśl, że wstęp na te studia trzeba było dopiero zdobyć – ale zmuszała do działania”– pisała w pamiętniku.

Kim w takim razie były kobiety w sztuce? Z wyjątkiem kilku niepokornych i odważnych, o których wciąż pamiętamy i które zapisały się na kartach herstorii, były one przede wszystkim modelkami i muzami. Kobiece ciało było obiektem pożądania i wyrazem piękna. One same nie miały jednak wpływu na to, w jaki sposób były portretowane przez artystów. Przyglądając się kobiecym aktom w sztuce zawsze warto się zastanowić nie tylko nad samym przedstawieniem, ale też nad tym, kto to przedstawienie stworzył. Pochodzenie świata Gustave Courbeta jest obrazem skomplikowanym. Ma kontrowersyjną przeszłość, będąc tym samym inspiracją dla artystów i artystek, którzy przyszli po nim. Ja patrząc na Pochodzenie chcę czuć odwagę i siłę.

Nasuwa się więc pytanie: Czy XIX-wieczny akt namalowany przez Europejczyka w średnim wieku może stać się symbolem siły i empowermentu (ang. upełnomocnienia) dla kobiet?

Łono w centrum uwagi

Gustave Courbet zapisał się na kartach historii jako przedstawiciel realizmu. Obraz Pochodzenie świata (fr. L’Origine du Monde) z 1866 roku do dzisiaj wzbudza kontrowersje. Przedstawia on tułów kobiety z piersią częściowo zakrytą białą tkaniną, która odsłania kobiece łono usytuowane w centralnej części dzieła. Według Musée d’Orsay tym, co odróżnia Pochodzenie świata od innych namalowanych przez malarza kobiecych aktów, jest śmiałość i szczerość tego przedstawienia.„Niemal anatomiczny opis żeńskich narządów płciowych nie jest osłabiony przez żadne historyczne lub literackie urządzenie”. (Musée d’Orsay, 2020)

Courbet nie idealizował rzeczywistości. Nie możemy jednak zapominać, że Pochodzenie świata było namalowane na zamówienie mecenasa miłującego sztukę erotyczną. Wiedząc, że ten obraz był przeznaczony dla męskiej przyjemności, łono modelki staję się obiektem wojerystycznego spojrzenia przeznaczonym pod konsumpcję. Odbiorca staje się swego rodzaju podglądaczem, który z ukrycia obserwuje tak intymną część kobiecego ciała.



Gustave Courbet, Pochodzenie świata (1866), Musée d’Orsay
Kontrowersyjne kobiece ciało

Przez lata obraz ten trafiał z jednej kolekcji prywatnej do drugiej. Dopiero w latach 90-tych XX wieku został zakupiony przez Musée d’Orsay i udostępniony szerszej publice. Mimo że daleko mu do pornografii, już wtedy zaczął wzbudzać kontrowersje. W 1994 roku, kiedy reprodukcja Pochodzenia świata pojawiła się na okładce książki Adorations perpétuelles pisarza Jacquesa Henrica, francuska policja wywarła presję na księgarniach, by zdjęły książkę ze sklepowych witryn pod zarzutem rozpowszechniania pornografii. Podobna sytuacja miała miejsce w 2009 w Portugalii, gdzie egzemplarze książki Pornocratie Catherine Breillat z obrazem Courbeta na okładce zostały skonfiskowane pod tym samym zarzutem. Cenzura wobec kobiecego ciała nie jest nowym zjawiskiem. W 2011 roku Facebook dezaktywował profil francuskiego użytkownika, który udostępnił Pochodzenie na swoim prywatnym profilu. Nawet w dobie social mediów nieustannie prowadzimy walkę o normalizację różnorodnych ciał, owłosienia czy kobiecych sutków, co jest też aktywną walką z cenzurą. Minęło ponad 150 lat od powstania tego obrazu, a takie przedstawienie waginy wciąż szokuje.

Sam tytuł obrazu Pochodzenie świata przydaje dziełu nowy wymiar i znacząco uzupełnia jego znaczenie. Nazwa ta dyktuje odbiorcom szacunek dla cipki i jej ważność. W tym samym czasie przypomina, gdzie zaczyna się życie nas wszystkich i skąd tak naprawdę pochodzimy.

Symbol siły czy opresji?

Pomimo cenzury, z którą to przedstawienie się spotkało, cipka z obrazu Courbeta nieprzepraszająco, w całej swej wspaniałości i naturalności, przyozdobiona burzą włosów, jest bohaterką pierwszoplanową. Jest piękna, a do tego jej przedstawienie wisi w jednym z najbardziej znanych muzeów na świecie, gdzie każdy może ją podziwiać i znaleźć w niej dumę.

Odpowiadając na zadane wcześniej pytanie: Czy XIX-wieczny akt namalowany przez Europejczyka w średnim wieku, może stać się symbolem siły i empowermentu?

Pochodzenie reprezentuję nagą prawdę o stanowisku kobiet i kobiecego ciała w sztuce tamtych czasów. Ważne, by o tym pamiętać. Osobiście chcę widzieć w tym obrazie symbol wolności, chcę znajdować w nim siłę, chcę, by był krokiem w kierunku samomiłości. Niemniej jednak jest to możliwe jedynie wtedy, gdy świadomie oddzielę Pochodzenie świata od jego pierwotnego przeznaczenia. W ten sposób mogę odzyskać (ang. reclaim) L’Origine jako mój symbol.


Autorka tekstu: Magdalena Gałek (24 lata) – mieszka w Danii, gdzie ukończyła studia budowlane. Obecnie spędza czas na nauce duńskiego, szyciu, przygotowywaniu się do magisterki i poszukiwaniu kolejnej nowej drogi życiowej. Brakuję jej godzin w dniu, by rozwijać wszystkie jej pasje. W przyszłości chcę pracować multidyscyplinarnie, łącząc pracę humanitarną, kreatywną i dodając do tego ekorozwój. Powoli przekształca swoje mieszkanie w dżunglę. 
Instagram: @madlngale / @maggie.galek