Gambit królowej
Walter Tevis, tłum. Hanna Pustuła-Lewicka
Wydawnictwo Czarne
Gdyby ktoś powiedział mi miesiąc temu, że w sierpniowe popołudnia będę śledzić opisy rozgrywek szachowych z nie mniejszą uwagą niż losy Retta i Scarlett czy Anny i Wrońskiego spojrzałabym na niego skonfundowana. Moja przygoda z szachami skończyła się kilkanaście lat temu, tak naprawdę zanim na dobre się zaczęła. Nigdy do końca nie zrozumiałam, o co w niej chodzi, jednak zostałam wtajemniczona w nazwy figur oraz sposób ich poruszania. Natomiast to, czym wypełniona jest książka Gambit królowej, czyli wyrafinowane akrobacje strategiczne, logika myślenia, przewidywanie ruchów przeciwnika oraz napięcie związane z każdą rozgrywką było mi obce. Czy rozumiałam co się dzieje w każdym momencie książki? Niekoniecznie. Czy przeszkadzało mi to? Absolutnie nie.
Dzieło Waltera Tevisa to jednak nie tylko szachy. Jest to też opowieść o dorastaniu bardzo samotnej dziewczyny, opowieść o tym, jaką frustrację budzi bycie kobietą w „męskim” świecie oraz o tym, że każdy nałóg przybiera specyficzną formę, zależną od życiorysu osoby nim obarczonej. Oprócz tego w tle mamy Stany Zjednoczone w czasach Zimnej Wojny i znakomity obraz tego, że współcześnie wojny przestały toczyć się na polach bitwy.
Nie zamierzam psuć czytelnikowi przyjemności z lektury, jednak fabuła tej książki jest bardzo prosta. Mogłabym ją streścić w jednym zdaniu. Samotna dziewczyna zaczyna grać w szachy. Beth Harmon jest sierotą, która, właściwie dzięki zbiegowi okoliczności, okazuje się być geniuszem tej wymagającej gry. Towarzyszymy jej w procesie dorastania, który zaczyna się w domu dziecka, a kończy na najbardziej prestiżowych turniejach. Jesteśmy z nią, kiedy sięga po używki i kiedy próbuje z nimi skończyć, widzimy, jak zawiązuje przyjaźnie i jak dystansuje się wobec nich. Wreszcie – jesteśmy z nią, kiedy gra w szachy. I tak jak Beth, zaczynamy się wtedy zastanawiać – czy cokolwiek w życiu poza pasją ma jakiś sens?
Literatura zna wiele wspaniałych książek o miłości, bardzo dużo powieści przybliżających nas do postaci z zamierzchłych czasów oraz niezliczone relacje z pól rozmaitych bitew. Wobec tej mnogości wyżej wymienionych tematów, zdaje się, że nadal niewiele pisarzy próbuje się zmierzyć z tematem pasji. Niektórzy ludzie od dzieciństwa wiedzą w czym są dobrzy, co sprawia, że mogą nie spać godzinami, aby poświęcić się ukochanej czynności. Oni po prostu wiedzą, co chcą robić w życiu. Cała reszta świata im tego zazdrości. Jednak w Gambicie królowej obraz człowieka z pasją ma swoją ciemną stronę. Przede wszystkim – chorobliwą samotność. Kiedy kochamy coś tak, jak Beth kocha szachy, trudno nam zrozumieć ludzi, którzy nie podzielają tego uczucia. I vice versa – prawdziwi pasjonaci wydają się być szaleńcami „zwykłemu człowiekowi”. Świat lubi ich podziwiać na okładkach magazynów, jednak niekoniecznie pozwala im na bycie sobą prywatnie.
Beth jak wiele młodych, samotnych dziewczyn szuka ukojenia w lekach uspokajających, alkoholu i ramionach mężczyzn, jednak znajduje je tylko w szachach, co jest jej błogosławieństwem i przekleństwem. Warto zaznaczyć, że nie jest to wyłącznie książka pesymistyczna. Uśmiech na naszych twarzach zagości nie tylko podczas jej wygranej w turnieju, ale również, kiedy będzie nawiązywała przyjaźnie czy rzucała sarkastyczne uwagi.
Podejrzewam, że tych podobnych do Beth, partia szachów wciąga tak, jak mnie ta książka. I chociaż napisałam, że literatura zna wiele książek o miłości w przeciwieństwie do tych o pasji to po namyśle, dochodzę do wniosku, że to też jest przecież książka do miłości. Miłości do pasji, ale jeszcze bardziej – o miłości do siebie. Tego w naszym życiu nigdy nie powinno zabraknąć, nawet jeśli jest to miłość trudna, czasochłonna i skomplikowana. Sięgnijcie po Gambit królowej, żeby potowarzyszyć Beth w budowaniu tej relacji. Może ona odwdzięczy się i zacznie towarzyszyć wam w podobnej drodze.
Autorka tekstu: Emilia Osmólska – studentka od czterech lat, miała w tym czasie do czynienia z trzema kierunkami. Istnieje szansa, że niedługo skończy jeden z nich. Kiedyś chciała być księżniczką, aktualnie jej wymarzona przyszłość to pokaźna gromada piesków i balkonowy ogródek, który przeżyje więcej niż kilka tygodni. Uwielbia humus, tort bezowy i ogórki konserwowe.