Chciałabym znaleźć w sercu kolory, obrazy
O tych czystych liniach, gdzie was widzę i czuję się pewna.
Chciałabym ściągnąć księżyc, a nawet ocalić ziemię
Ale przede wszystkim chciałabym porozmawiać z moim ojcem.

Jacques Vénéruso

Moja babcia, to wspomnienia. Leżenie razem na hamaku pod pigwą, której owoce dodawałyśmy później do herbaty, jedzenie kwiatów wiesiołka, dni brudasa celebrowane nie myciem się przez połowę tygodnia, kiszenie ogórków z czosnkiem, listy, które przynosiły mi krasnoludki kiedy spałam oraz zapach kremu z arniki na mojej skórze po kolejnej rolkowej kraksie.

Ale babcia, to też te gorsze momenty. Kłótnie o mój udział w strajkach i manifestacjach, poczucie, że nie przed każdym bliskim mogę wyjść z szafy, awantury o jedzenie oraz strach, że jeśli będę dalej zmieniać moje ciało tak, by je wreszcie polubić, to stracę jakąś dawkę miłości i ciepła.

Z dziadkiem nie mam przeszłości.

Oglądając film DNA, w reżyserii Maïwenn, uświadomiłam sobie rzecz oczywistą, choć tak bardzo odległą od mojej rzeczywistości. Dogłębna i pełna akceptacji relacja z dziadkiem czy babcią nie musi być ograniczona jedynie do czasów dzieciństwa. Może trwać nadal. Nagle zrozumiałam, jak piękne musi być wzrastanie i trwanie w takiego rodzaju bliskości przez całe życie.

Neige (główna bohaterka filmu) zrobiła na mnie wrażanie osoby twardo stąpającej po ziemi, połączonej ze swoim ciałem i wierzeniami. Neige nie zdradza tego, co kocha. Pali w mieszkaniu szałwię i przebrana za Amy Winehouse chodzi po ulicach świata. Świata, w którym trudno być wrażliwym i nie nosić ze sobą tarczy. Jednocześnie, młoda kobieta żyje w niespotykanie intensywnym połączeniu ze swoimi korzeniami, a przede wszystkim z dziadkiem. Z tymi, którzy pozwolili jej wzrastać, bez utraty połączenia ze swoim pochodzeniem.

Wydaje mi się, że takie przedstawienie głównej bohaterki nie jest przypadkowe. Kiedy drzewo genealogiczne trzyma cię mocno w ziemi oraz dostarcza wodę i sole mineralne – możesz zakwitnąć.

Zdjęcie przedstawia 6 osób w różnym wieku - 4 kobiety i 2 mężczyzn. Prawdopodobnie rodzinę.
DNA, reż. Maïwenn, fot. Małgosia Abramowska

Film sprawił, że zaczęłam zadawać sobie pytania, czym jest rodzina i czym być powinna. Czy stała się skostniałą instytucją, a może żywą tkanką?

Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do konstruktu rodzinnego, że przestał on spełniać swoje podstawowe role, takie jak zapewnianie bezpieczeństwa, dzielenie się ciepłem, miłością, wsparciem, zrozumieniem, otwartością czy empatią. Wchodzimy w ten schemat, gdy wydaje nam się, że nie można inaczej, że to powszechny etap rozwoju, bo coś podpowiada, że tak jest naturalnie. Ale chciałabym, żeby moja rodzina (jeśli kiedykolwiek powstanie) została stworzona z potrzeby, żaru i wiary w dom. Jestem wdzięczna DNA, że poruszyło tę górę piasku, którym zasypałam wewnętrzne rozważania o rodzinie.

Film Maïwenn, to subtelna opowieść o tęsknocie i żegnaniu się. O tym, czego nie da się przekazać wprost, jak i o nieumiejętności trwania, gdy codzienność przestaje być dzielona z konkretną osobą. O nieustannych próbach uczczenia tego, jakie ktoś miał życie i za co je oddał. Opowieść, która skłania do zastanowienia się jak przeżyć utratę bliskiej osoby? Czym wypełnić powstałą pustkę?

Poza tym, jest to też film o lęku przed przeciętnością. Z tego uczucia wyrasta pragnienie znalezienia własnego miejsca. Takiego, do którego pasuje się bezwarunkowo. Zaczynamy szukać takiej przestrzeni. Sięgamy do kilku pokoleń wstecz, przewracamy ciężkie strony starych albumów. Najbardziej fascynujące bywa to, czego o sobie nie wiemy i pytanie, czy w tej nieświadomości kryje się coś, co mogłoby odmienić naszą przyszłość.

A ja nadal chodzę po zmierzchu, między blokami i nie potrafię stworzyć lepszych relacji z bliskimi ponad te, które mam. Nadal nie potrafię zmierzyć się z własną historią. Dzięki DNA wiem jednak, że jeśli będę babcią, to taką z którą chodzi się pod prysznic, pali zioła i śpiewa wieczorami.


Autorka tekstu: Karola Kosecka (20) – gdyby była owocem, byłaby mandarynką; gdyby była częścią ciała, byłaby kolanem; gdyby zapachem – przesłodzonym. Lubi coś zmieniać. Nie lubi odległości.
Instagram: @karolakosecka
Facebook: @karolina.kosecka.3

Zdjęcie w nagłówku: DNA, reż. Maïwenn, fot. Małgosia Abramowska

Korekta: Kaja Wiśniowska