Geniusze
Geniusze są w walce z katastrofą klimatyczną niezwykle przydatni. Mogą wymyślić nowe, zeroemisyjne sposoby pozyskiwania energii, badać skuteczność ruchów społecznych, może nawet znaleźć sposób na zatrzymanie spadku bioróżnorodności. Geniusze mają jednak jedną wadę. Niewielu ich dzisiaj słucha. W XXI wieku to władza stoi ponad wiedzą. Ze strony partii, właścicieli wielkich spółek i wszelkich parlamentów brak jest woli politycznej do przeprowadzenia koniecznych zdaniem naukowców zmian.
Optymiści, Pesymiści, Realiści
Ci pierwsi twierdzą, że odejście od węgla w 2060 roku rozwiąże problem. Ci drudzy, że i tak nic już nie wskóramy. Trzeci wiedzą, że jedynie pokojowe, masowe nieposłuszeństwo obywatelskie sprawi, że ludzkość będzie miała szansę na powstrzymanie skutków katastrofy klimatycznej. Tylko że żaden z nich nic z tą wiedzą nie robi…
Przestraszeni i bohaterowie
Są ci, którzy katastrofy klimatycznej się boją (i słusznie) oraz ci, którzy gotowi są dla niej poświęcić swoje życie i to jeszcze na białym koniu. Bardzo często ci drudzy jeszcze niedawno byli tymi pierwszymi. Zarówno przestraszeni, jak i bohaterowie są jednak sparaliżowani – albo unieruchamia ich panika, albo pycha. W pokojowej walce z biernością władzy wobec katastrofy klimatycznej nie chodzi ani o straszenie ludzi, ani o biczowanie siebie. W ten sposób znikają jedynie kolejne osoby, które mogłyby działać na rzecz zmiany.
Internauci i dyskusje
W Internecie znaleźć można chyba wszystkie możliwe rozwiązania problemów, przed jakimi stoi ludzkość. Niekończące się wymiany zdań pomocnych i zaangażowanych użytkowników mediów społecznościowych powinny być dla ruchów klimatycznych kopalnią wiedzy dotyczącą metod działania. Jednak gdzie dwóch Polaków, tam trzy zdania, w związku z czym okazuje się, że nie jesteśmy w stanie zrealizować wszystkich wspaniałych pomysłów ratowania planety. Mało tego, gdy przyjrzymy się problemowi bliżej, okazuje się, że żadne rozwiązanie nie wejdzie w życie, bo wciąż jest dyskutowane.
Aktywiści
Aktywiści różnią się od wszystkich wymienionych powyżej osób tym, że są a k t y w n i. Niezależnie od tego, czy wierzą, że wszystko będzie w porządku, czy są wielce inteligentni, czy uwielbiają interakcje z kierowcami na ulicy, czy się boją, czy poświęcają, czy dyskutują z facebookowymi trollami, oni i one po prostu robią swoje. Przekroczenie granicy pasywności i zaangażowanie się na rzecz zmiany jest jedyną rzeczą, jakiej ludzkość obecnie potrzebuje. W obliczu upływającego czasu, braku woli politycznej i twardych, naukowych dowodów nie pozostało nam – ludziom świadomym – nic innego, jak pokojowym nieposłuszeństwem obywatelskim domagać się głosu w toczącej się ponad naszymi głowami dyskusji.
Aktywista to nie osoba, która dwa razy w roku przypina się łańcuchem do drzewa. Aktywista to osoba, która każdego dnia podejmuje decyzję o tym, że nie będzie żyła w systemie, który zabija. Aktywista to nie osoba, która nieustannie się buntuje. Aktywista to osoba, która swoimi umiejętnościami wspiera społeczność aktywistów na całej kuli ziemskiej. Bo tylko razem, tylko aktywnie damy radę wyegzekwować nasze prawo do życia w pięknym świecie.
Autorka tekstu: Jadwiga Klata (18) – lubi popsute zamki w toaletach i rzeczowniki pisane wielką literą. Jeśli akurat nie siedzi w teatrze, robi rewolucję na Ludzkim Archipelagu – swoim blogu.
Instagram: @ludzkie_wyspy
Facebook: @ludzkiarchipelag