Nic tak nie definiuje XXI wieku jak nadmierny konsumpcjonizm. Żyjemy coraz szybciej, nieustannie chcemy więcej, w rezultacie produkując tony śmieci. Zjawisko to można zauważyć, na przykład, w branży modowej. Nowe trendy, nowe kolekcje wchodzące do sklepów co trzy miesiące, ogromne ilości nowych rzeczy, które nie zawsze znajdą nowego właściciela… Ale przejdźmy do faktów.

Od 2000 roku kupujemy o 60% więcej ubrań, natomiast chodzimy w nich o połowę krócej niż wcześniej. Do produkcji jednej bawełnianej koszulki zużywa się około 2700 litrów wody – ilość, jaką przeciętny człowiek wypija w ciągu ponad dwóch lat!

Co zrobić, by ulżyć naszej planecie? Ograniczyć ilość kupowanych rzeczy. A także zapoznać się z terminem upcykling – alternatywą dla popularnego recyklingu. Dla niektórych zaskoczeniem może być fakt, że recykling nie jest najlepszą formą redukcji odpadów. Plasuje się on dopiero na trzecim miejscu w ekologicznej hierarchii, zaraz za ograniczeniem produkcji śmieci oraz wspomnianym upcyklingiem.

Upcykling, to kreatywne tworzenie nowych przedmiotów z materiałów, które miały trafić do śmietnika.

Dzięki temu niepotrzebne rzeczy dostają drugie życie i często zdobywają większą wartość od tej pierwotnej. Jest to rozwiązanie dające nadzieję naszej planecie, szczególnie w sektorze mody. Powstrzymanie się od kupna nowej rzeczy i stworzenie jej samodzielnie da sygnał wielkim korporacjom do zmiany polityki. Takie działania mogą dać widoczne efekty, muszą jednak być prowadzone na większą skalę.

W czasach, w których coraz częściej mówi się o zero waste, wielu kreatywnych ludzi dzieli się swoją pasją zakładając własną markę. Dzięki temu nie tylko promują ideę upcyklingu, ale i zarabiają jako lokalne biznesy. Dzięki wspieraniu takich firm można nie tylko przyczynić się do zmniejszenia ilości odpadów, które miałyby trafić na wysypisko śmieci, ale również wesprzeć rzemieślniczą pracę, dzięki której każda rzecz nabiera niepowtarzalnego charakteru. Kto wie, może kiedyś dzięki takiemu działaniu wielkie korporacje stwierdzą, że nie ma sensu tworzyć niskiej jakości produktów, ponieważ popyt na takie artykuły się zmniejszy. W branży modowej taka zmiana przyniesie wiele korzyści dla planety, a wykorzystanie starych ubrań mogłoby dać początek rewolucji, w której firmy zaczną decydować się na ponowne wykorzystywanie odzieży w miejsce nowej.

Już dziś możemy zacząć „małe rewolucje” w domach i przestać kupować nowe rzeczy.

Nie bójmy się przerabiać ubrań, które być może już nie są modne. Z pozoru niewielka zmiana, jaką jest przyszycie nowych guzików w marynarce, może nadać rzeczy nowego blasku. Jeżeli sami nie potrafimy tego zrobić – poprośmy o pomoc mamę, babcię, kolegę czy krawcową.

Co w przypadku, gdy nie masz doświadczenia w upcyklingu, ale bardzo chcesz się nauczyć?

1. Szukaj pomysłów i bądź otwarta_y na otaczający świat. Inspiracje znajdziesz na Facebooku, Instagramie czy Pintereście. Te strony, to prawdziwe skarbnice wiedzy.

2. Gdy coś nie wygląda tak, jak sobie to wyobrażałeś_aś – nie zrażaj się! Praktyka czyni mistrza. Im więcej rzeczy przerobisz, tym lepsze efekty osiągniesz. W defektach również można doszukiwać się piękna i indywidualności, dlatego twórz i nie zniechęcaj się.

3. Przed wyrzuceniem jakiejś rzeczy, na przykład spodni, zastanów się dwa razy, czy na pewno nie da się już z tym nic zrobić. Taka rzecz może okazać się świetnym materiałem do stworzenia oryginalnej torebki.

4. Nawiązuj kontakty z osobami, które mogą nauczyć cię czegoś nowego. To świetna okazja do wzmocnienia bądź odnowienia relacji z babcią, ciocią czy wujkiem, którzy w ramach mile spędzonego czasu przekażą ci swoją wiedzę.

5. Dobre nastawienie i chęć działania są w tym przypadku kluczem do sukcesu. Upcykling ma wiele zalet, więc wszelkie trudy i niedogodności szybko ci się zwrócą

Sama zainteresowałam się przerabianiem rzeczy kilka lat temu. Wszystko zaczęło się od pudełka po czekoladkach, które szkoda mi było wyrzucić. Postanowiłam trochę je zmienić i przy pomocy kleju oraz kilku papierowych serwetek stworzyłam schowek na kartki z którego korzystam do dziś. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że takie działanie można zaliczyć do upcyklingu. Dzięki projektowi Old but gold, który stworzyliśmy ze znajomymi w ramach olimpiady Zwolnionych z Teorii poszerzyłam swoją wiedzę na ten temat. Inicjatywa, której jestem współautorką pokazywała, że stare wciąż może być jare, jeżeli tylko się chce. Mimo że ten projekt jest już zakończony, to nadal gorąco zachęcam do odwiedzenia naszego profilu Old but gold projekt na Instagramie. Postaraliśmy się zamieścić tam jak najwięcej przydatnych i ciekawych treści na temat branży odzieżowej, sposobów dbania o ubrania, jak również informacji na temat samego upcyklingu.


Autorka tekstu: Joanna Świadek – studentka architektury informacji na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Uwielbia wygrzewać się niczym leniwy kot w promieniach słonecznych na hamaku w ogrodzie. Oprócz tego kocha rysować, szyć i tworzyć. W kontaktach międzyludzkich trochę z niej przyczajony czajnik, ale stara się nie zniechęcać do siebie ludzi. Wierzy, że uśmiech i dobre nastawienie jest kluczem do wszystkich bram, dlatego żyje według tej zasady i cieszy się wszystkim, co ją otacza.

Ilustracje: Mei Mei – Ilustratorka mody. Lubi mowić po chińsku, pić yerbę i rysować ubrania. Obecnie mieszka i pracuje w Cambridge, ale wolałaby być w Tokio. Instagram Mei, Behance Mei

Korekta: Kaja Wiśniowska