Radość płynąca z pomagania jest wyjątkowa. Czysta i jasna. Większość z nas chce dla innych dobrze. Dla siebie też powinniśmy. Możemy dawać i jednocześnie czuć się bezpiecznie.

Kiedy miałam 12 czy 11 lat, obejrzałam film Earthlings, ukazujący realia wykorzystywania zwierząt w różnych gałęziach przemysłu. „Obejrzałam” to za dużo powiedziane, bo nie dobrnęłam do końca, a przez połowę „oglądania” zakrywałam oczy lub uszy. Ten strumień cierpienia zwyczajnie mnie zgniótł. Najpierw był smutek, ale zaraz po nim nadeszła fala złości – reakcja na widok obrazu upadku moralnego rozchodzącego się gdzieś pod powierzchnią ziemi. Ta skala była dla mnie czymś kompletnie oszałamiającym. Dziś wiem, że jednym z korzeni mojego „ja” jest właśnie to przeżycie. Wielki procent wydarzeń, które miały miejsce w moim późniejszym życiu, sposób, w jaki kształtowałam swoją rzeczywistość, wyrasta właśnie stamtąd.

W ogóle uważam, że emocje i uczucia to coś, co nas stwarza, szczególnie te najsilniejsze. Współ-czucie też.

Po kilku latach, kiedy miałam już za sobą pierwsze kroki w eksplorowaniu tematyki praw zwierząt, zgłosiłam się do wolontariatu w Otwartych Klatkach, już bardzo dobrze w Polsce znanych. Dziś są jedną z najlepszych organizacji prozwierzęcych na świecie (wg Animal Charity Evaluators). Bezpośredni kontakt z kilkusetosobową grupą osób mających podobne przekonania i marzenia był dużym szczęściem. Ulgą. Od tej pory miałam już tylko więcej wiary w to, że świat można zmieniać. Ostatnio Komisja Europejska ogłosiła plany wprowadzenia zakazu hodowli klatkowej, które mają wejść w życie w przeciągu kilku lat. To jest kamień milowy, a źródło tej zmiany, End The Cage Age, jest inicjatywą obywatelską. To tylko przykład, piękny przykład, który pokazuje, jak wiele MOŻNA zmienić.

Na czarno-białym pomazanym tle są żółte napisy "pomoc", "wolność", "prawa człowieka", "altruizm", "równość", "empatia" i żółte uśmiechnięte buźki oraz czarne napisy "głód", "ubóstwo", "znieczulica", "brak opieki medycznej", "zagrożenie", "niesprawiedliwość", "cierpienie".


W OK robiłam najróżniejsze rzeczy: od prostych grafik w Canvie po koordynację lokalnej grupy wolontariuszy. Szczerze polecam wolontariat w organizacjach każdemu, kto ma wolny czas i chęć czynienia dobra. Jest to jeden z najlepszych sposobów, by efektywnie pomagać, a przy okazji można też naprawdę dużo zyskać – zarówno w obszarze zdolności technicznych, jak i interpersonalnych.

To, co spotyka zwierzęta hodowlane, to tylko część docierającego do nas cierpienia. Obok tego mamy globalne ubóstwo (co dziesiąty człowiek na Ziemi żyje za mniej niż 1.90$ dziennie) i związany z nim problem zdrowia publicznego. W krajach o niskim i średnim dochodzie wciąż występują choroby takie jak malaria czy schistosomatoza. Kolejnym wątkiem są ryzyka egzystencjalne, zarówno te antropogeniczne (np. zagrożenia związane z rozwojem sztucznej inteligencji), jak i naturalne, niezwiązane z działalnością człowieka. Ta lista jest długa i nas zalewa. A przecież jesteśmy jeszcze my sami i nasze rodziny, dotykające je choroby, krzywdzące zjawiska społeczne itd. Jako ludzie względnie uprzywilejowani na płaszczyźnie materialnej możemy mieć poczucie winy w świetle globalnej nierówności. Dlaczego gdzieś w Azji Południowej dziecko ślepnie od braku witaminy A, a my możemy pozwolić sobie na tak wiele? Świadomość tej niesprawiedliwości jest przytłaczająca, zatem wielu z nas od niej ucieka – i nie należy się za to obwiniać.

Niektórzy przekraczają inną granicę i za wszelką cenę chcą ratować świat, co może mieć przykre konsekwencje i zakończyć się osobistym kryzysem. I za to też nie można się karcić. To wszystko jest bardzo, bardzo trudne i nie ma tutaj jednoznacznych drogowskazów.

Jak wyjść z tego impasu? Celem powinno być znalezienie mitycznej już równowagi, która pozwoli żyć lekko. I tu się zaczyna ścieżka, która dla jednych będzie krótka, a dla innych wręcz przeciwnie – każdy ma inny szkielet etyczny, inne potrzeby i inny sposób odczuwania, więc i satysfakcjonujące rozwiązania w zależności od osoby będą się od siebie różnić. Jednych zadowoli robienie cyklicznych wpłat na rzecz danej organizacji, innych wolontariat, a niektórych dopiero całodobowe zaangażowanie
.
Takich rozwiązań pomagamy szukać w Fundacji Efektywny Altruizm. Zjawisko, jakim jest dziś dobroczynność, stawia przed nami bardzo duże wymagania i zmusza do podejmowania decyzji. Jesteśmy polską gałęzią międzynarodowego ruchu społecznego, jakim jest Efektywny Altruizm. Tworzą go ludzie, którzy chcą czynić najwięcej dobra przy użyciu ograniczonych środków. Bo to, że każdy ma jakiś limit, jest niepodważalne, choć w aktywistycznym świecie wielu o tym zapomina. Często kończy się to niestety wypaleniem. EA popularyzują wielcy współczesnego świata, m.in. Peter Singer (autor legendarnego już Wyzwolenia Zwierząt) czy Steven Pinker.

Kluczowym jest, by połączyć serce z rozumem – bazować nie tylko na empatii, lecz także na dowodach naukowych i starannym myśleniu. To bardzo ważne, bo opierając się tylko na emocjach, ograniczamy sobie pole widzenia i co za tym idzie, pole działania. Łącząc te dwie rzeczy podejmujemy wyzwanie, aby pozostać czujnym i krytycznym, co może znacząco przybliżyć nas do celu, jakim jest niesienie realnej pomocy.

Ilustracja przedstawia różowe dłonie obejmujące delikatnie palący się nad nimi żółty płomień.

Właśnie rozpoczęliśmy program badawczy z ramienia Charity Entrepreneurship, inicjatywy wspierającej powstawanie nowych organizacji, wskazujących, gdzie działania najbardziej potrzeba (notabene założycielką jest Karolina Sarek, również wieloletnia aktywistka Otwartych Klatek). Przez kilka miesięcy będziemy się zajmować potencjalnymi cause areas w naszym kraju (cause areas to obszary, które są związane z powstawaniem cierpienia, jak np. globalne ubóstwo). Wśród tych wstępnie przez nas zidentyfikowanych są: zdrowie psychiczne, zanieczyszczenie powietrza i regulacja rynku wyrobów tytoniowych.

W Polsce w duchu efektywnego altruizmu działają już Otwarte Klatki, Fundacja Alberta Schweitzera, czy ProVeg. Popularyzują go Orestes Kowalski (EverydayHero) i Marta Dymek (Jadłonomia), a także wielu, wielu innych – również ci, którzy nie odnoszą się do pojęcia efektywnego altruizmu, stosując na co dzień jego założenia. Ostatnie badania pokazują, że Polacy pomagają chętnie – są to najczęściej spontaniczne, emocjonalne formy pomocy. To dobry znak, ponieważ empatię już mamy, teraz możemy udoskonalać swoje wybory i pogłębiać wiedzę. Chcemy pomóc Polakom zbudować umiejętność nawigacji pośród złożoności filantropijnego świata. Rekomendujemy działania takie jak regularne przekazywanie darowizn na najefektywniejsze, wyłaniane w procesie ewaluacji organizacje, wolontariat czy podjęcie pracy mającej wymiar prospołeczny. 

Nie zapominajmy o sobie. Zdrowie psychiczne to jeden z obszarów, które na całym świecie są obecnie najbardziej palące. Do 2030 roku depresja duża (major depressive disorder) może stać się wiodącym ryzykiem utraty lat życia w zdrowiu (DALY’s, disability adjusted life years), wyprzedzając choroby serca. Takie są przewidywania WHO. W naszym kraju wzmacniają się głosy, mówiące o tym problemie i liczę na to, że ta tendencja będzie się utrzymywać, bo waga sprawy jest wielka. Potrzeba nam eksperckiej wiedzy i wyznaczania szlaków. Potrzebni są ludzie, którzy mądrze nas przez to przeprowadzą i skrócą drogę do życia w świetle. I tak już bardzo długo to, co dzieje się w naszych wnętrzach, było ukrywane, zaniedbywane i przede wszystkim nieznane. Sama przeszłam już kilka kryzysów i na własnej skórze poczułam, jakie to ważne, by o siebie dbać. Czytałam ostatnio książkę pt. Sztuka leniuchowania. O szczęściu nicnierobienia autorstwa Urlicha Schnabela, niemieckiego fizyka i dziennikarza redagującego „Die Zeit”. Zaczyna się ona od następujących słów:

Proszę się odprężyć.
To jest prawdopodobnie najlepsze, 
co możecie Państwo zrobić dla ratowania świata.

Fred Luks

Autorka tekstu: Maja Laura Jaryczewska (22) – pianistka, wokalistka, kompozytorka i działaczka społeczna. Wieloletnia wolontariuszka Otwartych Klatek i świeżo upieczona prezeska Fundacji Efektywny Altruizm. Gra w zespołach takich jak Abyss i Ścianka, a ostatnio skończyła pracę nad solowym albumem Bardo, którym jako Maja Laura zadebiutuje w tym roku. Studiuje na kierunkach fortepian jazzowy oraz kompozycja na Akademii Muzycznej w Gdańsku. 

Więcej o Fundacji Efektywny Altruizm: efektywnyaltruizm.org

Autorka ilustracji: Izabella Dunajska (25) – artystyczna dusza z zamiłowaniem do malarstwa, grafiki, książki z ładną okładką i równie wspaniałym wnętrzem. W projektowaniu łączy wszelkie możliwe techniki i kombinuje tak długo aż osiągnie oczekiwany efekt.
Portfolio: dunayskaart.myportfolio.com
Instagram: @ddunayska