Morze jest niebiem, które zmienia się w kobietę na siedem lat.
Kto przemawia w imieniu bogiń?1
Kto? Maya al Khaldi śpiewem, a Sarouna samplami za konsolą. Razem tworzą dziewczyńskie duo, które łączy elementy palestyńskiego folku z muzyką elektroniczną. Pierwszy wspólny album „Other World – تاني عالم ” artystki wydały w 2022 roku. Ta trwająca ponad 33 minuty płyta jest otwartym zaproszeniem w nostalgiczną podróż do przeszłości ze współczesnym twistem. Po drodze słychać dużo tęsknoty, melancholii, ale i nadziei. Po inspiracje Al Khaldi i Sarouna sięgnęły do archiwów Muzyki Tradycyjnej z Popular Art Center w Ramallah. Tym sposobem każdy z sześciu utworów zawiera fragmenty pieśni i melodii weselnych obrządków, modlitw czy rodzinnych historii przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Swojej interpretacji arabskiego folkloru artystki nadały elektryzujące brzmienie. Melodie, słowa i dźwięki nakładają się na siebie, tworząc przeplatankę stylów, co w połączeniu z hipnotyzującym głosem Al Khaldi daje nam szansę doświadczenia ponadczasowej emocjonalności palestyńskiej kultury i historii. Użyte teksty, choć sprzed lat, wciąż są aktualne; wyśpiewane dzisiaj muszą w sobie udźwignąć nie tylko ból współczesnych wydarzeń, ale i smutek wszystkich tych, którzy już nie mogą śpiewać.
Pomimo klasycznego wykształcenia na kierunku opery i jazzu, Maya od zawsze fascynowała się techniką śpiewu arabskiego. Jako samouk, na początku starała się głównie imitować swoich idoli z dzieciństwa. W tym stylu śpiewania dużą wagę przykłada się do ekspresji, śpiewane słowa to fragmenty historii, często zapomniane lub uciszane, dlatego potrzeba wrażliwości, by oddać im należytą cześć, tej jednak Al Khaldi nie brakuje. Szykując się do nagrywania płyty, artystka na pięć lat odcięła się od wpływów muzyki zachodu, by zresetować swoje podejście do emisji głosu. Teraz łączy swój klasyczny warsztat z tradycyjnymi technikami śpiewu arabskiego. Podobnie jak Mayę, Sarounę też zawsze ciągnęło do zgłębiania swojej kultury. Od siódmego roku życia gra na kanunie, czyli tradycyjnym arabskim instrumencie strunowym przypominającym cytrę. Studia z produkcji muzycznej i inżynierii ukończyła w Stanach Zjednoczonych, jednak z potrzeby powrotu do korzeni przeniosła się w 2018 roku do Palestyny. Sarouna, oprócz bycia producentką i DJ-ką, jest również założycielką Tawleef, niezależnej wytwórni muzycznej. Inicjatywa powstała z chęci stworzenia przestrzeni dla osób artystycznych, niezdominowanej przez patriarchalne i opresyjne mechanizmy, bez wyzysku i krępujących kontraktów. Dziewczyny przyjaźnią się od lat, obie pochodzą z Jerozolimy i to właśnie współpraca z Mayą była pierwszym projektem Tawleef. Obecnie wspólnie pracują nad kolejnym zbiorowym albumem, z udziałem różnych palestyńskich artystek.
Miałam okazję posłuchać duetu w Hadze w ramach festiwalu Rewire. Poza utworami z płyty, Maya i Sarouna włączyły w swój występ trzy żałobne lamenty, nad którymi pracowały rok wcześniej, przy okazji projektu zleconego przez Muzeum Palestyny. Al Khaldi natrafiła w archiwum na same teksty bez melodii i kilka nagrań, gdzie kobiety je recytują, ponieważ lamentowanie było zakazane przez Wahhabi Islam. Lamentowanie miało być postrzegane jako wyraz niezgody z wolą bożą i powód do wstydu, w efekcie czego ta długoletnia tradycja zanikła. Lament to nie tylko wyraz smutku i bólu, to też ekspresja silnego poczucia niesprawiedliwości na losy świata. W możliwości zaśpiewania czy wręcz wykrzyczenia tych nabrzmiałych żalem słów Al Khaldi i Sarouna znalazły szansę nadania dźwięku tłumionym przez lata emocjom, które zwłaszcza teraz są bardzo żywe. Te trzy utwory najbardziej wybrzmiały wsród zgromadzonej publiczności, chociaż śpiewane w nieznanym mi dialekcie šāmī, smutek w głosie Al Khaldi nie potrzebował tłumacza, cała sala czuła go razem nią. Pomimo wewnętrznego sprzeciwu przed występowaniem w Europie, artystki zdecydowały się zagrać w Holandii, podkreślając, że chcą zaznaczyć swoją obecność i użyć swojego głosu, bo tego nikt nie może im odebrać.
هايها واحنا بنات القدس بنرفع الراسي
هايها الأرض إلنا شجرها وحجارها من الساسي للراسي
Ayyha, jesteśmy kobietami Jerozolimy i jesteśmy z tego dumne
Ayyha, ta ziemia jest nasza, jej drzewa i kamienie od góry do dołu2.
Tekst: Hania Kubaszewska (23).
Ilustracje: Iga Nawara – polska projektantka graficzna i ilustratorka mieszkająca w Portugalii. Jest pasjonatką dobrych opowieści, kulinarnych eksperymentów i surfingu. W swojej twórczości poszukuje nowych form, zgłębiając naturę świata i ludzi przez pryzmat zabawy i fantazji (Instagram, Behance).
1 pierwszy i ostatni wers z utworu „Zaghritu”
2 wers z utworu „Al Daw’ ( Nothing Comes Back the Same)”