[…] I w końcu zostanie tylko uwierający kamień w bucie na lewej nodze – równo pod sercem – a także uczucie, które będzie zmuszało, by ciągle czujnie się oglądać, odruch potylicy, który będzie drażnił kąciki oczu i przypominał, że idąc śladem tych ziarenek, przeszłość zawsze może cię odnaleźć.

Za plecami jest powieścią trudną, intymną, ale przede wszystkim ważną. Opowiada historię dwudziestokilkuletniej, ukraińskiej dziewczyny, która zmaga się z rzeczywistością wojny, w której zawzięcie uczestniczy jej partner. Nie towarzyszą jej jednak emocje, których najbardziej bym się spodziewała, takie jak duma, szacunek czy tęsknota. Bohaterka odsłania przed nami swoją ludzką naturę, która przepełniona jest gniewem, niezrozumieniem czy nawet pogardą. W końcu jak powinna się zachować młoda kobieta, dla której koncepcja męża na wojnie kojarzy się jedynie z historiami prababci? W jaki sposób powinna odnaleźć się w nowej sytuacji, której od początku nie rozumie i nie chce zrozumieć?

Czytając historię Marty, przybliżamy się do idei wojny, który wcześniej dla wielu (w tym dla mnie) była jedynie tym – ideą. Czytelnik już od pierwszych stron książki znajduje się niebezpiecznie blisko konfliktu, który powinien się przecież odbywać „gdzieś daleko na dzikim Wschodzie”. Ta historia nie dotyczy jednak jedynie wojny, a młodej kobiety, która znalazła się w jej samym środku. Marta wydaje się łamać wszelkie społecznie przyjęte konwenanse, dotyczące tego jedynego, odpowiedniego zachowania w trakcie konfliktu. Czuje odrazę wobec haseł, nawołujących do przystąpienia do wojska, wobec ludzi, którzy dobrowolnie decydują się poświęcić całe swoje skrzętnie poukładane życie, w imię patriotyzmu, a także wobec koleżanek, dla których nową idealną wizją wieczoru jest wolontariat. Bohaterka pomimo swoich twardo wyrobionych opinii decyduje się towarzyszyć bliskim w działaniach, które stanowią jedyny dostępny suplement bliskości.

Za plecami na pierwszy rzut oka może wydawać się jedynie światoburczą opowieścią o zbuntowanej cyniczce. Historia Marty jest jednak czymś znacznie więcej. Opowiada o wojnie na granicy, ale też tej, która główna bohaterka toczy sama ze sobą. Dziewczyna w ucieczce przed rzeczywistością, płacze, snuje erotyczne fantazje i upija się, szukając źródła siły i poczucia sensu. Gdy decyduje się na chwilową ucieczkę turystyczną, myśli, że znalazła w końcu miejsce dla siebie. Zaczyna czuć się jak zdystansowana obserwatorka, wolna od presji społecznej, która zmusza do zajęcia patriotycznego stanowiska. Jakie emocje wzbudzają w bohaterce patriotyczne ukraińskie piosenki zasłyszane przy nadmorskich sklepikach? Którą drogę ta zdecyduje się wybrać, aby w końcu poczuć się jak w domu?

Powieść, za którą Haśka Szyjan otrzymała Nagrodę Literacką Unii Europejskiej, a także dwa ukraińskie wyróżnienia literackie przyciąga nie tylko uznaniem jury. Książka otwiera przed czytelnikiem drzwi, których ten wcześniej się wstydził. Pokazuje historię kobiety, która wcale nie chce walczyć za swój kraj, czy kibicować partnerowi w wojsku. Za plecami uczy innego podejścia do wojny, tego, o którym mało kto chce rozmawiać, tego, które stawia przed nami kruchą i wrażliwą jednostkę, która nie chce nazywać stanu konfliktu zbrojnego – nową rzeczywistością. W końcu nikt nikogo nie ma prawa potępiać za to, że człowiek nie chce wyrzucić swojego życia na śmietnik ani spuścić w toalecie, naciskając guzik samopoświęcenia.


Tekst powstał we współpracy z wydawnictwem.

Tekst: Apolonia Chojnowska (22) – absolwentka socjologii i studentka psychologii, kocia mama oraz pedantka w świecie organizacji. W wolnym czasie oddaje się jodze oraz wielu książkowym pozycjom, które kupiła, a zapomniała przeczytać.