Już od dłuższego czasu na polskim Instagramie króluje ruch zwany selfie-feminizmem, a konta propagujące body positive, Teorię Smutnej Dziewczyny czy te, bez obaw poruszające tematy nierównego traktowania kobiet i mężczyzn oraz stereotypowego ich postrzegania, powstają w mgnieniu oka. Internet to archiwum różnorodnych informacji – te istotne przeplatają się z tymi zupełnie niepotrzebnymi, które zaśmiecają nasz umysł. Podobnie dzieje się z selfie-feminizmem, który bywa bagatelizowany i którego wartość stereotypowo utożsamia się z banalnym pstryknięciem zdjęcia przed lustrem i dodaniem kilku hasztagów w opisie. Zgłębiając wizualne odmęty selfie-feminizmu, nie raz zastanawiałam się nad tym, na ile jest to nurt współczesnej kultury, na ile zaś istotne działania społeczne odsyłające do samego epicentrum feminizmu. W nowym cyklu na łamach magazynu Szajn, cofniemy się do początków selfie-feminizmu i wspólnie – wraz z artystkami, selfie-feministkami i dziewczynami zaangażowanymi – spróbujemy odpowiedzieć na te pytania.
Ruch selfie-feministyczny w Stanach istnieje już od kilku lat i związany jest z Audrey Wollen – amerykańską artystką i teoretyczką sztuki, której głównym obszarem działań twórczych jest Instagram. To właśnie Wollen stworzyła nową, niezależną kulturalno-społeczną kategorię, którą nazwała Teorią Smutnej Dziewczyny, a wyjaśnia ją następująco:
(…) to idea, zgodnie z którą kobiecy smutek może być interpretowany jako polityczne działanie, rodzaj buntu wymierzonego wobec opresyjnego społeczeństwa. Smutek według tej teorii nie jest rozumiany jako wyłącznie sprawa osobista, przejaw neurozy, ale staje się sytuacją publiczną, polityczną. Kiedy dziewczyna ma depresję, nastrój samobójczy albo nienawidzi siebie, bierze udział w publicznym dyskursie. Smutek dziewczyny to jej wewnętrzne narzędzie protestu, próba zakłócenia dominującego sposobu postrzegania kobiecości. Tak uważam. Ta teoria zaczyna się od prostego pytania: co by się stało, gdybyśmy na nowo przypatrzyły się tym wszystkim kobietom w depresji, nieakceptującym siebie, a nawet samobójczyniom, które znamy z historii, i potraktowały je jako aktywistki? Co by się wtedy stało? Ich pozorna bierność zmienia się wówczas w rodzaj działania, którego dotąd nie potrafiliśmy nazwać rewolucyjnym.*
Wollen na Instagramie publikuje rozmaite fotografie: na niektórych znajduje się w gabinetach lekarskich czy w muzeach, pojawiają się także zestawienia konkretnych póz z rzeźbami i wcielanie się w dane postaci historyczne, na jeszcze innych autorka występuje w przebraniach. W jednej z takich historycznych kreacji, Wollen wystąpiła jako Wenus znana z obrazu Wenus z lustrem pędzla Velazqueza. Samo odtworzenie tego dzieła, jak i reakcja społeczeństwa na sam obraz, przypomina nam o historycznych już aspektach feminizmu, wśród których istotną rolę odgrywa wojeryzm potocznie definiowany jako oglądactwo**. W dyskursie historii sztuki, oznacza on aktywne, opresyjne i patriarchalne spojrzenie utożsamiane z pożądaniem seksualnym; spojrzenie, poprzez które kobieta zostaje sprowadzona do roli obiektu***. Powołując się na taką właśnie argumentację, w marcu 1914 roku, jedna z sufrażystek – Mary Richardson – zniszczyła rzeczony obraz znajdujący się wówczas w National Gallery w Londynie. Wollen wybrała więc Wenus z lustrem nieprzypadkowo, zdając sobie sprawę z krytycznego odbioru, jaki wzbudziło płótno; szeroką reakcję wywołała także sama fotografii artystki, a to ze względu na postać Richarda Prince’a – amerykańskiego malarza i fotografa działającego w nurcie sztuki zawłaszczania. W 2015 roku Prince pracował nad serią New Portraits, w której wykorzystał 38 zdjęć znalezionych na Instagramie autorstwa mniej lub bardziej znanych kobiet (np. Kate Moss, więcej o wystawie tutaj). Zawłaszczający gest Amerykanina polegał na przejęciu stworzonego przez Wollen zdjęcia, a więc wejścia w posiadanie jej wizerunku, który przedstawiony bez odpowiedniego kontekstu i informacji o autorce, został uprzedmiotowiony.
Teoria Smutnej Dziewczyny została stworzona jako krytyczne narzędzie, osobliwy akt protestu przeciwko uprzywilejowanej pozycji patriarchalnego spojrzenia, które nie tylko definiuje kobiece ciała, ale także emocje. Z takiego założenia wychodziła także Wollen, publikując współczesną wersję Wenus z lustrem, chciała bowiem przeformułować owo opresyjne spojrzenie i męski akt władzy zamienić na feministyczny akt sprzeciwu. O ile samo działanie, jakim było udostępnienie zdjęcia na Instagramie przez artystkę, może nie do końca wyjaśniać istotę wojeryzmu i patriarchalnej dominacji, o tyle zawłaszczający gest Prince’a doskonale pokazuje, że sprowadzanie kobiet jedynie do ich prezentowanego w hierarchii kulturowo-społecznej wizerunku, wciąż stanowi poważny problem, z którym selfie-feminizm aktywnie walczy.
Teoria Smutnej Dziewczyny to jednak zjawisko, które w kontekście selfie-feminizmu może być interpretowane, ale nie powinno być przez niego wyznaczane. Powstało znacznie wcześniej i funkcjonowało jako specyficzna estetyka smutnych dziewczyn, które zanim pojawiły się na Instagramie, tworzyły siostrzeńską społeczność na Tumblrze. Przekonywały (i wciąż przekonują), że smutek, cierpienie, zaburzenia psychiczne czy pojawiająca się od czasu melancholia, to całkiem normalne zjawiska, które pojawiają się w życiu każdej i każdego z nas. Dziś nie jesteśmy jedynie modelkami czy inspiracjami do tworzenia konkretnych historii, obrazów, książek – dziś same je opowiadamy.
*Z. Krawiec, J. Depczyński, Audrey Wollen: Rewolucja smutnych dziewczyn
**Słowami Wikipedii: zaburzenie zachowania z grupy zaburzeń preferencji seksualnych charakteryzujące się skłonnością do oglądania innych ludzi podczas zachowań seksualnych.
***Pisała o tym m.in. Mieke Bal, wyróżniając gaze czyli wpatrywanie się, wnikliwą analizę oraz glance – przelotne spojrzenie, zerknięcie, które są tożsame z dwoma stanowiskami płci obecnymi w kulturze zachodniej: kobiety jako obiekty patrzenia; mężczyźni jako podmioty patrzące.
________________________________________
Autorka tekstu: Klaudia Strzyżewska – feministka, historyczka sztuki. Zafascynowana strategiami budowania publicznego wizerunku przez artystki i artystów współczesnych, w wolnych chwilach zaczytuje się w rozprawach Ciorana, próbując wraz z nim poznać tajniki kunsztu znoszenia świata.
Autorka kolaży: Magdalena Sobolska (27) – artystka wizualna, absolwentka Instytutu Kultury Polskiej, specjalizacji Kultura Wizualna. Chce wyrosnąć na reżyserkę-innowatorkę. Instagram to jej ulubione social media (@magdalenasobolska).