Polska – kraj kojarzony z ruchem społecznym „Solidarność”, walką o wolność i wyzwolenie spod jarzma ideologii komunistycznej. Mogłoby się wydawać, że po wszystkim, czego nauczyła nasz naród historia, wojna, holocaust i totalitaryzm, nie dojdzie tu nigdy więcej do odczłowieczenia kogokolwiek, do umniejszenia jego wartości, do pogardy.

Niemal trzydzieści lat później konfrontujemy się ze smutną i okrutną prawdą – społeczeństwo zdaje się nie wyciągać wniosków z przeszłości. Tam, gdzie kiedyś stały ofiary historii, stoją teraz kaci. Ci wszyscy ludzie, którzy w imię wolności stawali kiedyś naprzeciw władzy, teraz dehumanizują i odbierają godność innym. O czym mowa?

W Polsce po przejęciu władzy przez prawicę, stopniowo, małymi krokami ujawniał się to antysemityzm, to homofobia. Ta druga sięgnęła zenitu, gdy w kilkudziesięciu gminach przyjęto tzw. „uchwałę anty-lgbt”, naczelni politycy rządu nazywali osoby nieheteronormatywne ideologią, aż w końcu do zamachu na człowieczeństwo dołączyła policja.

Na początku sierpnia, Margot, aktywistka kolektywu Stop Bzdurom miała zostać aresztowana w związku ze zniszczeniem mienia należącej do homofobicznej organizacji furgonetki, która przemieszczała się po ulicach warszawy głosząc obraźliwe hasła. W geście solidarności, pod siedzibą Kampanii przeciw Homofobii, gdzie przebywała Margot, zebrał się spontaniczny tłum, który kilka chwil później został brutalnie rozpędzony przez policję. Tej nocy wielu ludzi zostało dotkliwie ranionych oraz przetrzymywanych na komisariatach bez możliwości kontaktu z adwokatem. Policjanci dopuścili się skandalicznych czynności tj., rozbieranie aktywistów do naga, by sprawdzić, co mają między nogami. Niektóre media jak i politycy nie respektowali w wypowiedziach niebinarności Margot, wręcz celowo zwracali się imieniem przypisanym przy urodzeniu.

Wydarzenia te wywołały ogromne poruszenie wśród społeczeństwa. W ciągu kilku następnych dni odbyły się tłumne manifestacje solidarności z Margot w wielu miastach Polski. Mimo strachu udało mi się być na tej zorganizowanej w Gdańsku 9.08.2020r. Wśród tłumu zauważyłam nie tylko młodych ludzi walczących o godność, byli też ludzie w średnim i starszym wieku, sojusznicy osób LGBTQ. Był to poruszający zryw, od ludzi biła solidarność i chęć działania, przezwyciężenia upokorzeń i ograniczeń jak trzydzieści lat wcześniej.


Autorka tekstu i zdjęć: Ania – w tym roku skończyła dwadzieścia lat. Pochodzi znad morza. Studiuje psychologię na Uniwersytecie Gdańskim, a po godzinach jest fotografką analogową, tworzy kolaże, maluje oraz pisze. Bacznie obserwuje, dokumentuje i komentuje otaczającą ją rzeczywistość.
Instagram fotograficzny: @ninaspleens
Instagram twórczy: @gdanskispleen