Prawie rok temu zaczęłam wyszywać „feministyczne majtki”, później doszły do tego koszulki i tak powstał mój projekt od dziewczyny dla dziewczyn z dziewczyńskimi wzorami. W styczniu jedna z moich znajomych zamówiła u mnie koszulkę i majtki. Znamy się od przedszkola i przez całe dzieciństwo mieszkałyśmy przy jednej ulicy. Po ukończeniu szkoły nasze kontakty trochę się rozluźniły, bo każda z nas zdążyła już zacząć nowe, dorosłe życie. Dominika mieszka teraz w Irlandii, ja w Anglii. Kiedy napisała do mnie, od razu pomyślałam, że zamiast wysyłać ubrania do Irlandii, po prostu tam polecę i dam jej je osobiście. I tak też zrobiłam. Oczywiście nie obyło się bez podziwiania cudownych klifów i szaro-błękitnego morza.
A że lubię robić zdjęcia i wymyślać różne kadry, zaczęłam opowiadać Dominice, jak cudownie wyglądałoby tutaj to i to albo zdjęcie tego i tamtego. W pewnym momencie stwierdziłam, że byłoby pięknie zrobić komuś nagie zdjęcia na tle tej cudownej natury. W końcu Irlandia słynie z tego, że jest zieloną wyspą, i rzeczywiście trudno się z tym nie zgodzić. Dominika bez chwili zastanowienia stwierdziła: ok, mogę ci zapozować do tych zdjęć. Wkrótce zaczęłyśmy trochę więcej rozmawiać o tym pomyśle i Dominika uznała, że jest gotowa. Umówiłyśmy się na jakiś cieplejszy miesiąc i spotkałyśmy się na początku sierpnia.
Poleciałam do niej i stworzyłyśmy projekt pt. „człowiek x natura”, w którym chciałam pokazać piękno zarówno natury, jak i człowieka, który jest jej częścią. Nie wyobrażałam sobie, żeby Dominika miała pozować w ubraniu. Kolor skóry idealnie pasował do szarości i brązów skał, do zimnej, błękitnej wody i malowniczych krajobrazów zielonej wyspy. Wszystko przebiegło bardzo naturalnie. Sesja trwała dwa dni. Pierwszego dnia robiłyśmy zdjęcia w otoczeniu klifów i zieleni, a drugiego przeniosłyśmy się na małą dziką plażę, do której trzeba było zejść stromą drogą po zboczach skał. Siąpił deszczyk, plażę spowijała gęsta mgła, a rozbijające się o skały fale parowały. Krajobraz przybrał odcienie szarości i błękitu. Czułyśmy się spokojnie i bezpiecznie. Wierzcie lub nie, ale obok nas, niedaleko plaży, pływały cztery foki, tak że podczas sesji towarzystwo miałyśmy doborowe.
To moje pierwsze zdjęcia człowieka – w dodatku nagiego – robione na kliszy. Bałam się, czy na pewno wszystko się uda, czy czegoś nie zepsuję, czy nie zmarnuję cudzego czasu. Naprawdę się stresowałam. Za siebie i za Dominikę, która była zupełnie naga i pierwszy raz pozowała w takich okolicznościach. Starałam się zapewnić jej komfort i dużo z nią rozmawiałam, mówiłam, że jeśli nie będzie czuła się dobrze w jakimś miejscu czy pozie, możemy je zmienić, bo przecież nic na siłę, a sesja miała być czymś fajnym nie tylko dla mnie, ale także dla niej. Z początku rzeczywiście obie byłyśmy nieco spięte i Dominika wyznała, że przez chwilę się wahała, ale później, po pierwszych pięciu zdjęciach, rozluźniłyśmy się obie i traktowałyśmy wszystko zupełnie naturalnie. W końcu to tylko nagie ciało, które posiada i ogląda codziennie każda z nas. Drugi dzień był już zupełnie bezstresowy. Dominika od razu po wejściu na plażę ściągnęła ubrania i widziałam, że jest o wiele mniej spięta niż dzień wcześniej, podobnie jak ja.
Jestem bardzo dumna z mojej koleżanki, że przełamała się i mimo swoich kompleksów zgodziła się zapozować i pomóc mi w projekcie, na którym naprawdę mi zależało. Odkąd pamiętam, Dominika zawsze była silną dziewczyną potrafiącą czasem odpyskować i przekląć, a chłopcy w podstawówce się jej bali, choć Dominika była zawsze bardzo wrażliwa i miała dobre serce. Od tego czasu nic się nie zmieniło i Dominika wciąż udowadnia, że nadal ma w sobie ten GIRL POWER, z którym zawsze ją kojarzyłam.
Po zdjęciach zapytałam moją modelkę, jak się czuła, na co odparła, że już po kilku minutach przestała się krępować, bo zrozumiała, że każdy widzi nagie ciało codziennie w lustrze, wie, że to ciało należy do niego, a nagość jest przecież całkiem naturalna. Dominika lubi robić rzeczy, na które jej znajomi nigdy by się nie zdobyli, ale oprócz tego chciała pomóc mi stworzyć ten projekt. Dzięki niemu poczuła, że zyskała więcej odwagi, by wyrażać siebie, mówić to, co myśli, i nie bać się, że ktoś pomyśli coś głupiego na jej temat. Nie chce stać w miejscu, chce się rozwijać, a takie doświadczenia jak te pomagają jej w tym. Stojąc naga przede mną, czuła się totalnie komfortowo, czuła w sobie dziewczyńską siłę. Może też dlatego, że znamy się naprawdę kawał czasu i dużo o tych zdjęciach rozmawiałyśmy.
Dominika nie jest modelką, a ja nie jestem fotografką, ale razem stworzyłyśmy coś fajnego, coś, co dało nam obu siłę i pewność siebie.
autorka tekstu i zdjęć: Magda – mieszka w Anglii, od jakiegoś czasu wyszywa dziewczyńskie wzory na majtkach, lubi analogi i herbatę z sokiem żurawinowym, nie do końca wie co chce robić w życiu. Instagram @mgdkmnsk