Dobromiła Dobro spotkała się z Adą Rączką, aby porozmawiać o jej/jego książce poetyckiej Chciałośmy, która niedawno ukazała się nakładem wydawnictwa Staromiejskiego Domu Kultury. Dobromiła była ciekawa perspektywy Ady na to, w jaki sposób poezja może mówić o ciele, przemocy i naszej podmiotowości. Osoba autorska Chciałośmy zdradza również, co sprawia jemu/jej przyjemność w tworzeniu, jak wygląda jej/jego proces pisania oraz opowiada o swoich inspiracjach książkowych.
Dobromiła Dobro: Zacznę od początku – i tym początkiem w Twojej nowej książce są następujące słowa: „zaczynamy od dwóch, zaczynamy od kilku, zaczynamy od różnych, zaczynamy i mnożymy”. Kim są te osoby, które się kryją pod słowem „zaczynamy”?
Ada Rączka: Ważnym narzędziem w tej książce są dla mnie czasowniki i ich wielokrotne użycie. Lubię je za to, że mają wpisaną w siebie ruchomość, co pozwala na skupienie się na kierunku, natężeniu, ruchu. Zależało mi też na balansowaniu między pojedynczością a zbiorowością. Zbiorowością rozumianą jako doraźnie formułująca się siła sprawcza, która może przybierać różne formy, konstelacje, i w zależności od sytuacji mieć różne cele, różne sposoby działania, konstytuowania się.
D: A rzeczowniki? Nieszczelność, rozciągłość i płynność?
A: Ich użycie gdzieś łączy się z moją potrzebą rozmontowywania stałego, domkniętego, autonomicznego podmiotu. Daje mi dużo przyjemności szukanie słów, które mogą pobudzić naszą wyobraźnię i sprawić, że będziemy mieć narzędzia do wyrażenia tego ciągłego stanu relacyjności. Tak jak nie wierzę w pojedynczość jako jakąś taką…
D: …zamkniętą formułę?
A: …esencjalistyczną prawdę, to wierzę w pojedynczość jako odczucie odosobnienia, które pewnie każdy z nas, każda osoba odczuwa raz na jakiś czas, albo i częściej. W tym sensie te słowa: „nieszczelność”, „rozciągłość” i „płynność” są dla mnie pomocne, bo wprowadzają do naszej wyobraźni jakieś stałe niedomknięcie.
D: Piszesz też, że „żeby być dorosłym / trzeba być oddzielne”. Co znaczy dla Ciebie być dorosłym?
A: Pisząc to zdanie jakoś miałam w głowie, miałom w głowie, miałem w głowie trening do bycia dorosłym, który – mam wrażenie – często zakłada wejście w fikcję bycia pojedynczą osobą.
D: Mi się to kojarzy z wykuwaniem jakiejś swojej tożsamości, która jest jedną całością.
A: Czyli z jednej strony może presja na spójność, że musisz mieć swoją nazwę, imię, nazwisko, zawód, kierunek rozwoju, cele, wszystko, co potem jest wymagane w CV, a z drugiej na autonomiczność. A współzależność, wydaje mi się, jest stanem nie tylko charakterystycznym dla, czy przynależnym dzieciństwu, ale w ogóle jest stałą kondycją, która może się objawiać na różne sposoby.
D: Skoro już jesteśmy przy tym, to chciałabym poruszyć temat przemocy. Ona się pojawia w tej książce, aczkolwiek wydaje mi się, że w jakimś mniejszym wymiarze niż w zinie, które wydało Girls* to the Front.
A: Myślę, że te teksty mają też inną konstrukcję. W zinie było więcej opisów, zdań, wyrażeń, które pozwalały wyobrazić sobie przynajmniej zarysy sytuacji. Tu natomiast myślę o przemocy przede wszystkim w kontekście posługiwania się słowem. Przemoc jest według mnie wpisana w tę sytuację jako stała potencjalność. Stąd dwuwers: „nie wiem jak mówić o przemocy / nie wiem jak nie mówić o przemocy”. Myślę też o innym fragmencie: „pozostałość po śliwie albo krzak kolców któremu wyrosły róże / tak przyjemnie się mówi / przypisuje się płeć i nadaje imię”. Z jednej strony jest tu przyjemność mówienia, nazywania i transformowania tego, o czym mówimy. Z drugiej strony jest też potencjalna przemoc, wynikająca z tego, że określamy, nazywamy innych wbrew ich woli.
D: Chciałabym jeszcze zadać Ci takie bardziej ogólne pytanie. Interesuje mnie, jak Twoje pisanie wchodzi w relację z rzeczywistością, co się dzieje z Tobą w trakcie tego procesu?
A: Na pewno myślę o pisaniu i o innych aktywnościach życiowych jako o czymś, co się współkształtuje, trochę w duchu tej myśli o ciągłej relacyjności. Trudno jest mi myśleć o pisaniu, które jest poza ciałem, albo poza kontekstem. Na pewno jest to również jakaś szczególna przestrzeń, trochę inna niż pozostałe. Przyjemność w pisaniu sprawia mi to, że mogę użyć słów albo powiedzieć czy napisać rzeczy po raz pierwszy. Pisanie jest więc w jakimś sensie pierwszym momentem krystalizacji czegoś, co może było tylko w przeczuciu i nagle nabrało jakiejś konkretności. Czy to ze względu na użyte słowa, czy ze względu na ich ułożenie, kolejność, tempo. Z kolei w procesie redagowania zawsze czytam tekst na głos. Myślę więc, że pisanie i mówienie w moim procesie twórczym są sobie bardzo bliskie.
D: A w jakich momentach zapisujesz swoje teksty i jak często to robisz?
A: Mam bardzo dużo notatek na telefonie i na komputerze, które są skrawkami skrawków, które później komponuję w jakąś całość. Lubię, żeby te fragmenty były z różnych czasów. Pracuję w szkole, dlatego piszę najczęściej w niszach czasowych, co na pewno wpływa na formę tekstu. On nie jest długi, nie jest wynikiem super wytężonego skupienia, jest to raczej zbiór fragmentów idących w różnych kierunkach. Akceptuję to i widzę w tym jakiś sens. I tak myślę o poezji, że poezja jest dla mnie niejednorodnym gatunkiem, otwartym na nielinearne formy, sposoby opowiadania historii i budowania narracji.
D: A co lubisz czytać, czy mogłabyś się podzielić jakimiś inspiracjami poetyckimi albo innymi literackimi?
A: Chyba najczęściej lubię czytać albo teksty teoretyczne, albo teksty poetyckie. Jeśli chodzi o teksty teoretyczne wystarczy mi, że się o nie otrę, żeby zaczęły budzić skojarzenia. Takim tekstem była dla mnie książka polskiej filozofki Moniki Rogowskiej-Stangret Być ze świata. Cztery eseje o etyce posthumanistycznej. Ważne również są dla mnie teksty osób queerowych, które testują język w sposób, który jest mi bliski. Myślę tu o takich osobach jak Julka Walkowiak, Daniela Weiss, Anouk Herman.
Diana Krawiec aka Dobromiła Dobro – ur. 1985. Absolwentka Wydziału Prawa i Administracji UW (2007–2012) i Wydziału Zarządzania Kulturą Wizualną ASP w Warszawie (2016–2022). Zajmuje się poezją, sztuką radia i pracami wizualnymi. Kuratorka i producentka projektu RADIO-TEATR 2022 – cyklu słuchowisk ze współczesną poezją i muzyką elektroniczną; koordynatorka i kuratorka Radiowej Akademii Radia Kapitał (z programem obejmującym m.in. historię community radios, sound art i voice studies). Członkini zarządu Radia Kapitał i koordynatorka działu literackiego Staromiejskiego Domu Kultury.
Ada Rączka [on/ona/ono/onx/jego/jej/jex] – ur. 1997. Absolwent_ka Fine Arts w Städelschule. Pracuje z obrazami, tekstem i wideo. Osoba autorska książki poetyckiej Nie róbmy nic, błagam. Ale powiedzmy innym, że robiłyśmy (2019) oraz zina Próba wyjścia z brzucha | Próba wejścia do brzucha (2021) stworzonego z Zofką Koftą i Girls* to the Front.
Korekta: Anita Głowacka (25).
Redakcja i korekta (książka): Maria Halber.
Opieka redakcyjna i wizualna (książka): Diana Krawiec aka Dobromiła Dobro.
Prace wizualne i kompozycja tekstu (książka): Zofka Kofta.
Skład (książka): @pktwid.