W resident angel zanurzamy się w stworzony na podstawie wspomnień i wyobrażeń świat achronologiczny, w którym mieszają się przestrzenie czasowe. Wiersze są próbą uporządkowania doświadczeń osoby mówiącej, opowiedzenia o nich w sposób, który umożliwi dopatrzenie się wewnętrznej logiki wydarzeń. Logika ta nie ma uzasadniać ciągu przyczynowo-skutkowego, jest jedynie narzędziem przekazywania i rekonstruowania historii. Refleksja również sytuuje się pomiędzy: z jednej strony narratorka podsumowuje wydarzenia z dystansem, z drugiej widzimy, że w tekstach powracają emocje, które w dalszym ciągu wydają się świeże; sytuacje mają miejsce jednocześnie w przeszłości i teraźniejszości. resident angel nie zatrzymuje się na ciągłym przeżywaniu krzywdy – otwiera także przestrzeń marzeń o tym, co dopiero nastąpi. 

– Marek Tomasz Jezior


nie płakałam po nim, płakałam po jego biurku 

to co wypłakane w ciągu kilku godzin 
zamieniło pokój w zmarzły staw 
pod moim psem w nocy załamał się lód 
o czwartej rano cały dom wstał,  
bo huk 
nie płakałam po nim, płakałam po książce, którą mi dał 
żeby mi się dobrze żyło 
i chuj 
pod moim psem w nocy załamał się lód 
rano robiłam testy 
chodziłam pod taflą, 
żeby już nie spadać, 
żeby się nie dać zapędzić  
w róg 

chcę zapamiętać każdy kwiat, który stoi na parapecie w tej kuchni 

w pierwsze jesienne poranki jego koty 
zamieniają się w muskularne pręgowane amstaffy 
wbijają pazury w krańce dywanu 
kolce zbieram z ziemi chucham wkładam do kieszeni 
na pamiątkę 
paznokciami próbuję otworzyć jego pełny brzuch 
nie potrafię go rozerwać 
nic z niego nie wychodzi 

resident angel 

chodzi cicho po wodzie 
i atakuje zanim zostanie 
zaatakowany 
ja mu tylko chciałam pokazać 
ex with aliens pornomelancholię 
przymus tożsamości 
chęć odwetu pełen spokój  
na wszystkie sygnały odpowiadał 
przytuleniem mocnym tak, że aż 
chrząstki chrupały w deficycie wapnia 
kultura to tylko fetysz jak praca 
jak czas wolny jak bosa st00pka 
wystająca spod kołdry 
on tylko nasłuchiwał oka  
nasłuchiwał ucha  
kontury szarej postaci różowe światło  
szmaragdowy cień  
zwarcie prądu 
czasem czuję jak coś starego 
bardzo we mnie krzyczy 
i nie składa broni 

przetyrane przez słońce 

zjadłyśmy pizzę, poszłyśmy spać. dzięki mojej dziewczynie 
czuję się najpiękniejsza, najmądrzejsza, najśmieszniejsza. 
później chodzę po mieście i narzekam; widać, że do tego 
nie przywykłam. moja dziewczyna nie narzeka, bo jest mądrzejsza. 
dziękuję wam kotki i pieski za niwelowanie złej energii. 
co z nią potem robicie? przesyłacie w kosmos czy do ziemi? 
miałaś dzisiaj zły dzień, a ja dobry.  
czy twój dzień stał się przez to lepszy? 
czy mój dzień stał się przez to gorszy? 
przepraszasz za coś, czego nie robisz,  
jestem wiele dni po dedlajnie. okres? 
ja z dużej, ty z małej, czy to ma sens? 
robię rzeczy dla siebie, na przykład samoportret. 
czy kiedy miałam szesnaście lat, wiedziałam lepiej? 


Premiera książki odbędzie się 21 marca 2025. Więcej informacji tutaj.


Tekst: karolina czarnecka – czasem karo kwarc, czasem karo czarnecka. pisze wiersze, flirtuje z tożsamością, wyprowadza psa na spacer. współorganizuje „Slamkę”. teksty publikowała m.in. w „Magazynie Malkontenty”, „Szajn” i „Składce”. 

Ilustracje: Jagoda Kalisz – artystka interdyscyplinarna. Wykładowczyni Uniwersytetu Artystycznego na Wydziale Grafiki i Komunikacji Wizualnej w Poznaniu. Od trzech lat współtworzy francuskie stowarzyszenie kulturalne Performing Arts Forum. Swoje działania artystyczne traktuje jako formę kompostowania własnej wiedzy i wrażliwości. 

Opieka redakcyjna i wizualna: Diana Krawiec (Dobromiła Dobro)
Redakcja: Anouk Herman 
Korekta: Anna Kiełczewska 
Ilustracje: Jagoda Kalisz 
Posłowie: Marek Tomasz Jezior 
Wsparcie produkcyjne: Agata Ostrowska 
Skład: @pktwd