Od wybuchu wojny w Ukrainie debata o katastrofie klimatycznej zeszła na dalszy plan. Polityczki i decydenci zmieniają narrację, wycofują się z odważnych planów szybkiej, zielonej, etycznej i sprawiedliwej transformacji systemu żywności, energetyki i innych dziedzin gospodarki. Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej odpowiedzialny za wdrażanie Europejskiego Zielonego Ładu Frans Timmermans wraca do narracji o węglu jako paliwie przejściowym. Popularność zyskuje hasło, że “zmieniamy dilera” paliw kopalnych i surowców dla nieefektywnego rolnictwa zwierzęcego, zamiast wzmacniać zrównoważony system żywności i odchodzić od nieefektywnych rozwiązań w unijnej gospodarce.

Gdzie leży problem?

Ponad 70% pól uprawnych w Unii Europejskiej przeznaczanych jest pod wypas zwierząt i produkcję zwierzęcą. Oznacza to, że na każde 100 hektarów zasianych pól, 70 przeznaczamy na wykarmienie krów, świń, czy kurczaków, które następnie zjadamy. Konwersja wartości odżywczych w takim procesie jest okrutnie niska, tracimy tony ziarna, paliw potrzebnych do transportu zwierząt i energii potrzebnej do zapewnienia im bytu. Tracimy też zdrowie, bo zgodnie z pojawiającymi się w ostatnich latach danymi spożywanie produktów zwierzęcych prowadzi do zwiększonej zachorowalności na szereg chorób nowotworowych i związanych z układami neurologicznym i krążenia. Zgodnie z Raportem Najwyższej Izby Kontroli spożywanie produkowanego w Polsce mięsa prowadzi do większej zachorowalności na choroby nowotworowe. Okrutna jest nie tylko nieefektywność całego łańcucha, ale także sam proceder pod kątem etycznym. Jako ludzkość zabijamy rocznie ok. 80 miliardów zwierząt. Mówimy o krowach, świniach, kurczakach, owcach czy rybach, które co wiemy z badań, czują ból, mają elementy samoświadomości i tworzą więzi społeczne. Zwierzęta pozaludzkie wyzyskujemy i zjadamy lub w dużej mierze wyrzucamy. Rocznie wyrzucamy bowiem 1,3 miliarda ton żywności, do której wyprodukowania zużywamy ponad 170 bilionów litrów wody. To 24 proc. całego zużycia tego coraz bardziej drogocennego surowca w rolnictwie. Poza wodą niszczymy też atmosferę. Obecne rolnictwo odpowiada za ponad 17% globalnych emisji gazów cieplarnianych (GHG) i niszczy bioróżnorodność w ziemskich ekosystemach.

Podsumowując, w czasach kryzysu energetycznego i zachwianych łańcuchów dostaw na rynku surówców rolnych, utrzymujemy system marnujący większość energii i produkujący skrajnie nieefektywną i niezdrową żywność, która zabija planetę. Łożymy pieniądze na system, który jest bankrutem.

Jaka jest alternatywa?

Odpowiedź jest prosta, jest nią weganizm. Dieta oparta o rośliny jest zdrowsza, zużywa kilkunastokrotnie mniej wody, prądu, i surowców rolnych. Wyłączając z łańcucha produkcji zwierzęta tzw. hodowlane, otrzymujemy nieporównywalnie większe możliwości wykarmienia rosnącego apetytu ludzkości. Weganizm jest oczywiście zdrowszy. Osoby jedzące wegańsko rzadziej chorują i umierają na cukrzycę, choroby nowotworowe i układu krążenia. Nie jest prawdą, że dieta ta prowadzi do niedoborów mikro i makroelementów, odpowiednio zbilansowana jest bezpieczna na każdym etapie życia, także u dzieci, o czym zapewnia na przykład Amerykańska Agencja Akademia Żywienia i Dietetyki. Jest to także jedyny sposób żywienia niwelujący całkowicie cierpienie zwierząt, które nie są w procesie produkcji żywności wykorzystywane do produkcji mleka, jaj, czy stania się mięsem.

Czy wegański system żywności jest możliwy? Rewolucja już się rozpoczęła. Na całym świecie rynek roślinnych następców mleka, jaj i mięsa przeżywa rozkwit. Coraz więcej ludzi odchodzi częściowo lub w całości od konsumpcji produktów zwierzęcych mając świadomość faktów przedstawionych powyżej. Zmiana zaczyna się też w Polsce. Wystarczy porównać wielkość wegańskich półek w sklepach kilka lat temu i teraz. Po produkty te nie sięgają tylko weganki i weganie, ale także fleksitarianie, czyli osoby ograniczające spożycie produktów zwierzęcych.

Sama świadomość i wybory strony konsumenckiej jednak nie wystarczą, potrzebujemy działań systemowych. Musimy zakończyć utrzymywanie z publicznych pieniędzy produkcji zwierzęcej i położyć nacisk na inwestycje w sektor roślinny. Potrzebne są zmiany podatkowe, które pokażą realny koszt wyprodukowania danego produktu, nie pomijając zużycia wody, prądu czy dopłat do produkcji. Zmiana ta musi się dokonać na poziomie całej Unii Europejskiej i jej państw członkowskich. Legislacja musi nadążać za wyzwaniami, jakie przed nami stoją.

Czy damy radę?

Jest bardzo późno, za późno by dalej okłamywać rolników i rolniczki, że dotychczasowy system rolnictwa będzie trwał. W zielonej, etycznej i sprawiedliwej transformacji nikt nie może zostać z tyłu. Potrzeba współpracy państwa, biznesu i społeczeństwa obywatelskiego, aby transformację przeprowadzić szybko i w miarę możliwości bezboleśnie. Społeczeństwo obywatelskie nie czeka, aż zmiana dokona się sama. W Polsce powstała na przykład Koalicja Future Food 4 Climate, która zrzesza ponad 40 organizacji społeczeństwa obywatelskiego w walce o transformację systemu żywności. Wysyłając listy, apele i petycje do decydentek i polityków wywiera nacisk na osoby, które decydują o naszej przyszłości. Musimy mieć świadomość, że to takie osoby jak Donald Tusk i Manfred Webber, kierujący największą frakcją w Parlamencie Europejskim-Europejską Partią Ludową-mają kluczowy głos w debacie o tempo i kierunek zielonej transformacji. W ostatnim czasie ponad 60 organizacji społeczeństwa obywatelskiego wystosowało List Otwarty do Tuska i Webbera, w którym apelują o odważne decyzje w kwestii redukcji emisji gazów cieplarnianych. W marcu natomiast kilkadziesiąt organizacji i osób ze środowiska naukowego wystosowało Apel do instytucji UE o przyspieszenie transformacji i zmianę celu redukcji emisji w 2030 r. z 55 do 65%. Dokument został osobiście wręczony Fransowi Timmermansowi w siedzibie Komisji Europejskiej przez Morgan Janowicz, koordynatorkę ds. Partnerstwa Green REV Institute, operatora Koalicji Future Food 4 Climate.

Często słuszne rozwiązania nazywane są na początku radykalnymi, zwłaszcza kiedy wykraczają poza utarty schemat. Oczywiste jest, że wegański świat nie mieści się w głowach wielu polityków i polityczek. Nie jest to jednak argument podważający słuszność rozwiązania, a raczej pozostawanie tych osób u władzy.


Tekst: Kacper Nowicki – Student, aktywista.
Instagram: @nostalgiarestoratywna

Tekst powstał we współpracy z think-tankiem rzeczniczym Green REV Institute.
Instagram: @green_rev_institute

Ilustracje: Paulina Niemczuk – absolwentka Grafiki Warsztatowej na poznańskim UAPie. Graficzka, ilustratorka, edukatorka artystyczna; hobbystycznie fotografuje. W swoich pracach porusza wątki dotyczące dualizmu, dychotomii, cielesności i poczucia (siebie). 
Instagram: @niemczukp & @nie.paulina 
Behance: @niepaulina

Publikacja jest częścią kampanii #KlimatNaZmiany koordynowanej w Polsce przez Fundację Kupuj Odpowiedzialnie. Kampania #KlimatNaZmiany („End Climate Change, Start Climate for change #ClimateOfChange – A Pan-European campaign to build a better future for climate-induced migrants, the human face of climate change” nr CSO-LA/2019/410-153) jest współfinansowana ze środków Komisji Europejskiej oraz dotacji NIW-CRSO w ramach Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030 PROO (umowa nr 5/PROO/1b/2020).