Przez całe dotychczasowe życie nie spotkałam tylu niesamowitych, różnych ode mnie i siebie nawzajem, mądrych, otwartych i solidarnych kobiet, jak odkąd stałam się częścią ciało- oraz sekspozytywnego dziewczyńskiego ruchu. 

Fakt, że zostałam zaproszona do napisania tego tekstu dla Szajn, jest kolejnym dowodem na to, że nie znając się osobiście, mając różne doświadczenia życiowe, zdanie na niektóre tematy, pomysł na siebie, czy tryb życia, możemy w zasadzie w ciemno założyć, że jesteśmy siebie wzajemnie ciekawe, szanujemy swoją pracę i patrzymy w podobnym kierunku, bo mamy podobne priorytety.

Uwielbiam to! 

Nigdy wcześniej nie czułam się tak chroniona przed oceną innych, zazdrością (własną oraz innych) ani odrzuceniem, jak odkąd mam swoją kobiecą wioskę, dziewczyńskie plemię, sabaty, projekty i spotkania prywatne, kręcące się zasadniczo wyłącznie wokół nas – naszej seksualności, podejścia do macierzyństwa, naszych relacji miłosnych oraz rodzinnych, naszej kariery i oczywiście naszych ciał.

O ciele rozmawiam też dużo w mojej pracy. Ciało ciągle jest u mnie na tapecie. Dzięki rozmowom z innymi, moje podejście do własnego ciała oraz seksualności wciąż się zmienia.  W sposób naturalny, z biegiem czasu, zmienia się też ono samo i bardzo się cieszę, że mam z kim szczerze o tych zmianach porozmawiać.

Dziś chciałabym, żeby temat ciała był punktem wyjścia do rozmowy o tym, co według mnie znaczy być osobą ciało- i/lub sekspozytywną. Jestem o to bardzo często pytana i nigdy nikt nie spierał się z moją odpowiedzią. Dlatego tym bardziej dziwię się, gdy w mediach społecznościowych czytam zarzuty, że dana kobieta nie powinna „podpinać się pod ruch bp, ponieważ jest zbyt ładna, żeby mieć kompleksy” lub jest „zbyt seksowna, żeby być feministką”. Zaskakuje mnie, gdy widzę, że osoba z założenia monogamiczna, aktualnie od dawna nie będąca w relacji, zastanawia się, czy może siebie traktować jako osobę sekspozytywną, skoro niespecjalnie swoją seksualność realizuje w danym momencie.

Tak samo, jak zawsze uważałam, że feminizm powinien być inkluzywny, bo tylko w ten sposób kobiecy wielogłos zostanie usłyszany, tak samo uważam, że ciało- i sekspozytywność powinny być ideami włączającymi, zapraszającymi wszystkie osoby realizujące ich założenia, nawet w bardzo różniący się od siebie sposób.

Zatem oficjalnie ogłaszam, że według mnie:

  • Możesz być osobą ciałopozytywną depilując się, malując, inwestując w swój wygląd zewnętrzny.
  • Możesz być osobą ciałopozytywną nie robiąc żadnej z powyższych rzeczy, a nawet uznając je za opresyjne i patriarchalne.
  • Możesz być osobą sekspozytywną uwielbiającą erotyczne eksperymenty, bardzo aktywną seksualnie, niemonogamiczną i bezpruderyjną.
  • Możesz być osobą sekspozytywną żyjącą z jednym partnerem/ką, lubiącą swoją monogamię, nieskorą do eksperymentów, a nawet nowości.
  • Możesz mieć gorszy dzień, czuć się źle w swoim ciele, spojrzeć w lustro i nie być zadowoloną z widoku, a nawet wypowiedzieć to na głos („wyglądam jak stara torba!”) i nadal być osobą ciałopozytywną.
  • Możesz mieć kompleksy na punkcie swojego wyglądu, nie czuć miłości do swoich ud, rozstępów, asymetrycznych piersi, możesz co jakiś czas znów sprawdzać, ile kosztuje zabieg ujędrniający – ba! możesz nawet wydać na niego kupę kasy, a w zasadzie, wyrzucić w błoto – i nadal być osobą ciałopozytywną (been there done that).
  • Możesz nie lubić lub wstydzić się pewnych technik seksualnych. Możesz miewać kompleksy w łóżku, możesz nie dźwignąć emocjonalnie trójkąta z przyjaciółką, choć przecież miało być tak super i nadal być osobą sekspozytywną (been there done that also).
  • Uwaga – możesz być osobą aseksualną, zupełnie niezainteresowaną współżyciem, niemasturbującą się, nieczującą fizycznego pożądania, niefantazjującą o seksie i nadal być osobą sekspozytywną.
  • I naprawdę, możesz nie kochać swojej miesiączki ani nie kochać się podczas niej i nadal być osobą ciało- i sekspozytywną!

Bardzo nie lubię, gdy jakaś idea, która w założeniu ma być emancypacyjna i wyzwalająca nas z opresyjnego dyskursu na dany temat, zaczyna zjadać własny ogon i stawać się ideą ekskluzywną. Tak stało się w pewnym momencie z feminizmem, gdy okazało się, że nie ma w nim miejsca dla kobiet, które decydują się świadomie na małżeństwo i macierzyństwo. Trochę wody upłynęło, zanim konstrukt matka-feministka, czy mężatka-feministka przestały dziwić.

Z tego samego powodu sprzeciwiam się pomysłowi, że kompleksy odbierają nam możliwość współtworzenia ruchu bodypositivity, a wstyd sprawia, że nie możemy przeżywać naszej seksualności w duchu sekspozytywności.

Jesteśmy zbiorem przeróżnych doświadczeń, przekonań, kalek zachowań, traum (czasem nawet nie naszych, ale rodzinnych), ale też zbiorem zasobów, warunków psycho-emocjonalno-fizycznych oraz możliwości radzenie sobie z trudnościami. A co najważniejsze – podlegamy ciągłej zmianie – raz czujemy się lepiej, raz gorzej, raz wiatr w oczy, raz chuchanie pod skrzydła, więc nic dziwnego, że nie zawsze oceniamy się łaskawym okiem i czasem daleko nam do jakiejkolwiek pozytywności.

Nie chcę, żeby jedna kobieta rozliczała drugą kobietę z jej przynależności do danego ruchu lub idei, tylko dlatego, że nie spodziewała się takiej przedstawicielki we własnych szeregach. Wolę, by ze szczerym zaciekawieniem spytała „a co Ciebie dziś tu sprowadziło? Opowiedz mi o sobie”, bo tylko w ten sposób jakakolwiek emancypacyjna myśl ma prawo zrodzić działanie.


Autorka tekstu: Kamila Raczyńska-Chomyn – z wykształcenia pedagożka resocjalizacyjna, trenerka i edukatorka seksualna. Od 2004 roku stale działa w obszarze edukacji seksualnej, zdrowia reprodukcyjnego oraz przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy (również na tle seksualnym). 13 lat pracowała jako nauczycielka wychowania do życia w rodzinie, szkoliła kadrę pedagogiczną i rodziców, prowadziła zajęcia z zakresu pedagogiki i dydaktyki na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie pracuje w gabinecie osteopatii uroginekologicznej. Doula, towarzyszka porodów, instruktorka treningu mięśni dna miednicy, edukatorka menstruacyjna. Prowadzi projekty Dobre Ciało oraz Pani Miesiączka.
www: dobrecialo.pl
Facebook: @DobreCialo
Patronite @dobrecialo
Facebook Pani Miesiączka @PaniMiesiaczka
Instagram: @/dobre_cialo

Autorka ilustracji: Natalia Wieczorek – projektantka z Poznania, która tworzy plakaty autorskie, oprawy graficznej publikacji oraz ilustracje książkowe. Jej prace wyróżniają się swobodą w łączeniu form, różnorodnością kolorystyczną oraz nieregularną kreską. Plakaty oparte są o codzienne sytuacje, inspiracje muzyczne i filmowe oraz tematy społeczne.
Instagram: @natkawieczorek
Pakamera z plakatami: @natka-wieczorek-ilustracje
Facebook: @wieczoreknatka