Jednym z waszych postanowień noworocznych jest przeczytanie większej liczby książek? Zacznijcie od zabierania ze sobą książki do komunikacji miejskiej! Dojeżdżając do pracy, jadąc na spotkanie ze znajomymi, czy na zakupy – często zajmujemy czas scrollując media społecznościowe lub bezmyślnie patrząc się w okno. Poświęcając te kilkadziesiąt minut na czytanie, szybko zobaczycie, że jesteście w stanie zapoznać się w ten sposób przynajmniej z dwiema książkami w miesiącu. Proste i niezwykle wciągające! To jak? Dołączacie do wyzwania? Polecam 5 lektur na start.

1. „Światy równoległe. Czego uczą nas płaskoziemcy, homeopaci i różdżkarze” Łukasz Lamża
Wydawnictwo Czarne

Warto zapamiętać datę 29 stycznia. To właśnie wtedy swoją premierę będzie miała fascynująca książka Łukasza Lamży. Dlaczego tak bardzo się nią zainteresowałam? Po pierwsze – na okładce jest kosmiczny kotek. Po drugie – ma wspaniale interesujący tytuł.

Po trzecie – dowiedziałam się dzięki niej, że lek Oscillococcinum, który tak chętnie zażywałam jako dziecko, to nic innego jak drobinki cukru wypłukane w… niesamowicie rozwodnionej mieszance powstałej podczas płukania kaczych podrobów.

Autor z godną podziwu rzetelnością podchodzi do tematów budzących – początkowo – politowanie, następnie – śmiech, by stopniowo przeradzać się w lekkie przerażenie. Odkrywa przed nami tajemnice choroby Morgellonów wymyślonej przez wierzących w spisek Chemtrails, wchodzi w środowisko płaskoziemców, by poznać ich motywy, wyjaśnia
bezsensowność leków homeopatycznych, przybliża teorię irydologii – diagnozowania na podstawie wyglądu oka, a nawet opisuje zjawisko powiększania piersi przez hipnozę.

Fascynujący alfabet pseudonauki i bardzo dobry wstęp do poznawania obiektywnej, naukowej prawdy.


2. „Zgiń, kochanie” Ariana Harwicz
Wydawnictwo Pauza

Kolejna cudowna, styczniowa premiera, której nie powinniście przeoczyć. Jeśli jeszcze nie znacie Wydawnictwa Pauza – czas to nadrobić. „O zmierzchu”, „Pasujesz tu najlepiej”, „Pierwszy bandzior” to książki, które balansując na granicy realności i grotesk,i przedstawiają odważne portrety kobiet. Kolejną tego typu propozycją jest nowa powieść „Zgiń, kochanie” napisana przez jedną z najlepszych współczesnych pisarek argentyńskich. W swoich kilku powieściach i sztukach teatralnych porusza ona tematy uznawane za tabu: jej książki są brutalne, erotyczne, podważają sens istnienia tradycyjnych ról społecznych. „Zgiń, kochanie” to jej pierwsza powieść, która ukazała się w 2012 roku, natychmiast zdobyła uznanie krytyki literackiej i kilka ważnych nagród. W 2018 roku powieść została przełożona na angielski i nominowana do Międzynarodowej Nagrody Bookera.

Główna bohaterka to wielowymiarowa, intrygująca postać, która codziennie walczy z samotnością, nudą i „ciągłym grzechotaniem i płaczem” dziecka, którego tak naprawdę nigdy nie chciała. Wyrodna matka, czy złamana, zniewolona kobieta? Godna podziwu, czy łatwa do znienawidzenia? Autorka bawi się z nami, pociera nam w głowach styropian, wierci przy uchu wiertarką, by zaraz potem pogłaskać. Magnetyzująca, wciągająca bez reszty powieść. Uważajcie, żeby nie przegapić swojego przystanku!


3. „Kamienne posłanie” Margaret Atwood
Wydawnictwo Wielka Litera


Któż tak pisze jak Atwood! Jeśli wy również czekacie na drugą część „Opowieści podręcznej” – „Testamenty”, które ukażą się w Polsce już w lutym tego roku, chwyćcie za opowiadania (lub – jak woli mówić autorka – opowieści) „Kamienne posłanie”.

Mniej lub bardziej powiązane ze sobą, traktują o pojmowaniu moralności, o dojrzewaniu, o starości, o życiu przyszłych nas w czasach postępującego kryzysu klimatycznego… To, co w opowiadaniach jest dla mnie szczególne, to przedstawianie silnych postaci kobiecych. Pisarka bawi się konwencjami – sięga po motywy z baśni, ludowych opowieści czy legend, a nawet horrorów i powieści fantasy. Surrealizm, baśniowość, niekiedy bolesne i bardzo naturalistyczne zetknięcie z rzeczywistością. Wielu bohaterów to osoby starsze, które mierzą się z przeszłością, z problemami starzejącej się duszy i niesłuchającego się już ciała. Pisarka przybliża nam problemy współczesnych społeczeństw, w których starszych osób jest coraz więcej. Książka zaostrza apetyt na więcej, a więcej… już niedługo!

4. „Stramer” Michał Łoziński
Wydawnictwo Literackie


Uwielbiam powieści chropowate. Niewygładzone, niestereotypowe, długie i przedstawiające bohaterów prawdziwych, niejednoznacznych. Książka „Stramer” Mikołaja Łozińskiego została uznana przez Magazyn Książki za najlepszą powieść 2019 roku, więc jeśli jeszcze jej nie przeczytaliście, jest to dobra okazja, by wziąć ją do pociągu lub autobusu i zanurzyć się w niej doszczętnie. A zatracić się w niej zdecydowanie łatwo!

„Stramer” to ciepła, jasna saga o żydowskiej rodzinie zamieszkującej Tarnów w czasach, gdy w umysłach młodych coraz więcej miejsca zaczynał zajmować Marks, w sercach ich rodziców – niepokój o brak stabilizacji, a u tych najstarszych – drżenie o przyszłość wnuków w obliczu zbliżającej się wojny. Poznajemy każdego z bohaterów osobno, zaprzyjaźniamy się z nimi, do niektórych zaczynamy żywić niechęć, odkrywamy ich słabości, sekrety i pragnienia. Powieść Łozińskiego traktuje przede wszystkim o rodzinnej miłości i bliskości, o związkach między rodzeństwem, rodzicami, a także o narastających konfliktach narodowych i widmie czegoś nieuchronnego.

5. „Ojczyzna dobrej jakości. Reportaże z Białorusi”
Wydawnictwo Czarne


Nowy zbiór reportaży o Białorusi „Ojczyzna dobrej jakości” to ciekawa propozycja nie tylko ze względu na fakt, że o Białorusi w Polsce pisze się zdecydowanie za mało. Przede wszystkim – zdecydowanie za mało pisze się o białoruskich kobietach. Wpisując w wyszukiwarkę Google „Białoruś kobiety” jako pierwsze wyniki pojawią się propozycje matrymonialne, czy też – o zgrozo – informacje o tym jak w prosty sposób znaleźć na Białorusi „posłuszną, ładną i niezarażoną jeszcze feminizmem” żonę.

Dlatego nowy zbiór reportaży Wydawnictwa Czarne jest pozycją niezwykle ważną i wartą zabrania w podróż komunikacją miejską po Polsce.

To, co wybija się na pierwszy plan książki to nie polityka, lecz ludzie. Niektórzy pełni wiary w idee, inni zrezygnowani, walczący o lepsze warunki, przywiązani do kraju. Poznajemy historie matek, które walczą z paragrafem 328 (przez który młodzi ludzie za podzielenie się marihuaną na imprezie mogą na 15 lat wylądować w więzieniu), czytamy o młodzieży w BRSM, o dziewczynach z punk rockowego zespołu Messed Up. Jednym z ciekawszych reportaży w zbiorze jest tekst Agnieszki Wójcińskiej „Mężczyzna dobrej jakości” traktujący o niechętnych do pracy, pomagania, stałości u uczuciach i opieki nad dziećmi mężczyznach z Białorusi. Portrety silnych kobiet szukających partnerów poza granicami państwa kontrastują z portretami amantów z Zachodu, którzy na Białorusi szukają pięknej służącej jako materiału na dobrą żonę. Zdecydowanie polecam także reportaż “Powrót na ziemię” – cudowną historię o ruchu Anastazji (zwanym też za cyklem książek Władimira Megre „Dzwoniące cedry Rosji”), ludziach, którzy postanowili przenieść się z miasta na wieś. Rozwój ruchu jest reakcją na przymusową kolektywizację i industrializację w okresie komunistycznym i stanowi on próbę przywrócenia zapomnianych elementów kultury ludowej. Inspirujące i poruszające!


Autorka tekstu: Ola Pakieła (27). Polonistka, które na co dzień pracuje w agencji social mediowej, od kilku lat recenzuje polską literaturę współczesną. Kocha późne, leniwe śniadania, swojego kota – Chałkę i spacery po lesie. Kompulsywnie kupuje książki i rośliny, a jej największym marzeniem jest pisanie reportaży i mieszkanie w domku obok jeziora.  Instagram: @olajuliapakiela 

Autorka ilustracji w nagłówku: Karolina – na co dzień mieszka w Gdańsku i studiuje grafikę artystyczną na Akademii Sztuk Pięknych. Ma 24 lata i głowę w chmurach. Interesuje się wieloma rzeczami, a każda z nich prowadzi do nowych rozwiązań artystycznych. Po przyjeździe do Gdańska zakochała się w morskich stworzeniach, które rysowała na każdych zajęciach. Marzy o nurkowaniu i zobaczeniu na własne oczy raf koralowych. Aby poznać mieszkańców wszelkich wód, przeszukiwała w antykwariatach działy biologiczne. Tam zakochała się w starych książkach i osobliwych obrazkach starych gazet. W ten sposób rozpoczęła przygodę z kolażem. Miłośniczka fotografii analogowej, polaroidów i instaxów, ale przede wszystkim kolekcjonerka wspomnień i obrazów wywołanych na papierze fotograficznym. Wielbicielka roślin i dobrej muzyki. 
Instagram kolażowy: @nie.byle.jak
Instagram prywatny: @koordi