Siadam przed komputerem. Kubek z herbatą stawiam jak najbliżej mnie. Włączam przeglądarkę. Chcę porozmawiać ze znajomymi, poczytać, pooglądać śmieszne koty. Jednak dzień w dzień jestem atakowana milionem nierealnych oczekiwań w stosunku do mojego ciała.
Wszystkie strony na mnie krzyczą! Za małe, za duże, niewystarczająco gładkie, porośnięte włosami, nierówne, krwawiące, niepewne, niezdecydowane, pogmatwane, kobiece. Siedzę wtedy już z zimną herbatą i wrzącym gniewem, bo mimo że nauczyłam się kochać siebie i być dumna z tego, że jestem inna i niepowtarzalna, to wiem że takie same informacje dociarają do młodych dziewczyn, które tej akceptacji dopiero się uczą.
Nie mogę pozbyć się wrażenia, że postrzeganie kobiecego ciała to ten jeden maleńki szczegół, który pominęliśmy jako społeczeństwo w naszym rozwoju. Mam wrażenie, że ludzkie ciało w ostatnim czasie jest dużo bliżej maszyny mającej dawać przyjemność, niż czującego i wrażliwego bytu. Nie wiem, po co nam nasze wszystkie osiągnięcia, skoro w 2017 roku w podręczniku, który ma uczyć akceptacji swojego ciała i wszystkich zmian, które w nim zachodzą, możemy przeczytać zdanie: “Niestety, dzisiejsze dziewczyny nie lubią się ruszać… I cóż się dziwić, że własne odbicie w lustrze Cię nie zachwyca.”. Pozwól, że dam Ci w tym momencie pierwszą radę. Nie słuchaj tego.
Co z tego, że za małe? Za duże? Włochate? Nikomu, ale to nikomu, poza Tobą nic do tego. Twoje ciało należy do Ciebie i to Ty decydujesz, jakie ma być. To dla Ciebie jest ostoją i schronieniem, Twoim największym skarbem i najpiękniejsze jest to, że nie ma dwóch takich samych. Ty i Twoje ciało tworzycie perfekcyjny duet. Rada nr 2 – pokochaj siebie.
Zamiast zastanawiać się, co mogłabyś poprawić, znajdź swoje „super”. Bądź dumna z tego, że przetrwałaś okres, że kolejny raz się zakochałaś, że przeczytałaś kolejną książkę ze swojej listy, wygrałaś w głowie kolejną kłótnię. Ilość możliwości jest praktycznie nieskończona. Naucz się patrzeć na siebie i na swoje ciało jak na przyjaciela, nie jak na wroga. Pomyśl o uldze jaką czujesz, kiedy udaje Ci się rozwiązać jakiś problem. A teraz pomnóż to uczucie razy milion – możesz się tak czuć już zawsze, bez żadnych kamieni na serduszku.
Ktoś próbuje Cię w tym zatrzymać? Olej go. To ta część życia, w której powinnaś być stuprocentową egoistką.
Autorka projektu: Karo Mętrak (24) – robi magisterkę z Social Design na Design Academy Eindhoven, miłośniczka zmieniania miejsca zamieszkania i krówek. Uwielbia ryzykować i stawiać wszystko na jedną kartę i póki co o dziwo zawsze się udaje. Kocha swoją dziewczyńskość i to że może wyrazić swoje emocje dziewczyńskimi ilustracjami i projektami.
Normal Is The New Super – projekt mający na celu zmianę podejścia do edukacji seksualnej w Polsce poprzez budowanie pewności siebie i poznawania swojego własnego ciała. Na całość składa się kilka elementów – “zestaw pierwszookresowy” (który pomaga dziewczynom poznać i zaprzyjaźnić się z najważniejszymi obszarami ciała za pomocą bielizny, lusterka i mini-podręcznika), social media i strona internetowa – na której wszyscy mogą się dzielić tym co jest ich super mocą!
normalisthenewsuper.ontrapages.com
www.instagram.com/normalisthenewsuper
www.facebook.com/normalisthenewsuper