Gdy jestem smutna lub zestresowana, muzyka pomaga mi się uspokoić. Poprawia mi humor. Zazwyczaj wybieram wtedy mocne, ekspresyjne kawałki, które mogę wykrzyczeć razem z wokalistą. Ale czasami jest też tak, że potrzebuję mojego melancholijnego nastroju, że muszę schować nos pod kocem i jeszcze bardziej zatopić się w smutku. Są takie momenty, które można przetrwać, tylko poddając się temu nastrojowi; trzeba się wtedy roztopić i złożyć na nowo. To uczucie na granicy rozpaczy i przyjemności. I o tym właśnie jest ta playlista.
autorka składanki: Anna Ślusareńka (25) w redakcji „Szajn” zajmuje się przede wszystkim kulturą. Fake gamer girl, uwielbia horrory, keczup i pin-upowe sukienki. Martwi się na zapas i równocześnie marzy, że jej magisterka napisze się sama.