Mam 28 lat. Urodziłam się z malformacją kapilarną. Przez kilkanaście lat bardzo się jej wstydziłam. Reprezentacja osób o szczególnym wyglądzie jest w mediach niewielka i często są one przedstawiane w negatywny sposób jako antagoniści w filmach i bajkach. Postanowiłam poszukać fotografów, którzy pomogliby mi skompletować portfolio. Moim marzeniem było zobaczyć kogoś takiego jak ja, np. w reklamie. Zaczęłam pozować, a już niebawem ukaże się edytorial biżuterii z moim udziałem.
Dzieciństwo
„Plama”, „limo” i inne wulgarne określenia mojego znamienia, którymi nie będę się tu dzielić, słyszałam odkąd miałam kilka lat. To uczy bycia twardą (pozornie). Pamiętam, jak w czwartej klasie pewien chłopak mnie przezwał. Przywaliłam mu w twarz, wykorzystałam moment zaskoczenia, kopnęłam w krocze i odwróciłam się na pięcie (nie to, żebym pochwalała takie metody!). Buntowałam się, byłam wygadana. Ale były też lęki, ogromne kompleksy. Marzyłam o laserze, ale był trudniej dostępny niż dziś, a moi rodzice nie należeli do bogatych. Tata masował znamię, bo słyszał, że to pomaga. Oczywiście tak nie jest.
Wiek nastoletni
Zaczęłam maskować malformację jako dwunastolatka. Doszłam do takiej perfekcji, że nawet najbliżsi znajomi myśleli, że po znamieniu nie ma śladu. Nocowałam w makijażu u przyjaciółek, chłopaka. W osiemnastoletniej mnie coś pękło. Wyszłam na miasto bez zamaskowanej malformacji. Po drodze usłyszałam od obcych te same wulgaryzmy, które w dzieciństwie słyszałam od rówieśników i wróciłam do make-upu. Spróbowałam wreszcie laserów, trzykrotnie. Zabiegi przyniosły jakieś efekty, ale z czasem całkowicie się cofnęły. To nie jest tak, że wszystko w wyglądzie można usunąć, poprawić.
20+
Zawsze obsesyjnie ukrywająca znamię. To męczy. Puder w nosie, puder wszędzie, puder spływający, marszcząca się, sucha skóra. No i zmęczenie psychiczne. Wyobrażałam sobie, że kiedyś to rzucam. Że odsłaniam znamię. „Może kiedyś jak będę spełnioną czterdziesto-, pięćdziesięciolatką, żyjącą w innym kraju” – tak sobie myślałam. Wiele osób się ze mną z pewnością zgodzi – kamuflaż znamienia pomaga funkcjonować, uniknąć wielu nieprzyjemnych i niezręcznych sytuacji, jakby przywraca „wolność”. Rozumiem i wspieram osoby, które ukrywają swoje „znaczki”. Ja byłam jednak coraz bardziej tym sfrustrowana. Szukałam inspiracji w necie. Osób, które kiedyś przestały zakrywać znamię. Ku mojemu zaskoczeniu były takie historie. „Kiedyś” – myślałam.
Punkt zwrotny
W 2018 roku ponownie coś we mnie pękło i po prostu wyszłam z domu bez makijażu. Wróciłam zlana potem, przemoczyłam trzy warstwy ubrań. Przeżyłam i poczułam się wspaniale. Przez następne dni z powodzeniem podejmowałam kolejne próby. I tak już zostało. Zaczęłam wtedy wrzucać swoje zdjęcia na Instagrama. Zaczełam prowadzić @natwarzypl. Dzięki temu poznałam ludzi z Polski ze znamionami, rodziców takich osób. Teraz to moi przyjaciele.
Gdzie jestem?
Dziś, w ten piękny słoneczny dzień spacerowałam po Krakowskim rynku z czteroletnią Małgosią, której skórę na twarzy i ciele pokrywają czerwone „plamki”. Kiedy patrzę, jak ta mądra, piękna i pewna siebie dziewczynka potrafi zawładnąć spojrzeniami wszystkich wokół, przypominam sobie swoją dotychczasową drogę przez życie z malformacją. Dlaczego tak późno odkryłam w sobie siłę? Kiedy teraz ktoś mi się dłużej przygląda śmiało podnoszę brodę i mówię w myślach „A patrz sobie”. I powiem Wam, że jakby coraz mniej tych przeciąganych spojrzeń i nieprzyjemnych komentarzy się robi.
Autorka tekstu: Ania Władyszewska – mieszka w Krakowie, ma 28 lat. Współzałożycielka portalu NA TWARZY.pl. Na co dzień uczy przedmiotów ścisłych.
Facebook: @natwarzypl
Instagram: @natwarzypl
Wkrótce portfolio dostępne na @ankowia
Autorka zdjęć: Aleksandra Mrówczyńska – urodzona 23 czerwca 2001 w Jastrzębiu-Zdroju. Kończy w tym roku szkołę – Akademia Fotografii. Zajmuje się fotografią m.in modowa a na swym koncie ma publikacje zarówno w polskich magazynach takich jak lśnienie, Kraft oraz w tych zagranicznych. Uwielbia także portretować ludzi, których życie niesie historię wobec, której nie sposób. przejść obok nich obojętnie. W tym roku nominowania w Grand Press Photo w kategorii Young – zdjęcie pojedyczne.
Wizaż: @aleksart.makeup
Tekst w pierwotnej wersji pojawił się na @natwarzypl