To ciekawe, że czym Nina dłużej żyje, tym jej decyzje stają się bardziej niezrozumiałe.

„Traktujesz mężczyzn jak szmaty“ powiedziała w ostatnią niedzielę przy lepieniu pierogów Babcia Eleonora.

Nina uniosła się dumą i uznała, że to jakiś pieprzony absurd. Ona czekająca z kolacją, zawsze pozytywnie nastawiona do najlepszych kumpli swojego wybranka i zaprzyjaźniająca się z jego eks, o ile tylko On jest z nią w dobrych stosunkach. Ona marząca o miłym, ciepłym domu, którego budowę mogłaby nadzorować, gdyby On przypadkiem nie miał na to ochoty. Ona wiecznie na czas, miła, grzeczna i elokwentna. Piecząca ciasta i dbająca o dobre wino do kolacji. W końcu Ona uwodzicielka, która potrafi rozpalić dom płomieniem świec, a sama oddać się tantrycznym przyjemnością.

A także Ona akceptująca wszystko, co się dzieje, nawet samodzielną zmianę koła w samochodzie czy urządzanie mieszkania z wiertarką w ręku – bo to przecież w końcu dla NICH.

No więc ta Ona, aktualnie skrajnie zmęczona, ma serdecznie wszystkiego dość: dość pytań, co zrobi ze sobą dalej, za co będzie żyć, z kim pójdzie, bądź nie pójdzie do łóżka, na ślub znajomych czy na romantyczną kolację. Jest na tym etapie, że do łóżka z przyjemnością chodzi sama (w końcu trzeba się czasem wyspać), na ślub może iść z przyjaciółką, (trochę kontrowersji jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło) a na romantyczne kolacje nie ma chwilowo ochoty.

Tak, Nina podejmuje nieracjonalne decyzje, nie chce nudnego życia, kredytu i dzieci z rozsądku, nie zostanie z facetem tylko dlatego, że jest przystojny, nie będzie utrzymywać darmozjada, bo On akurat biedny nie umie znaleźć sensu życia – Ona już od dawna go nie zna, a jakoś tyra na wszystko i wszystkich dookoła.

Nina ma dość. Dość siebie i swojego zorganizowania, dość własnych dobrych chęci zbawienia świata i ulepszania rzeczywistości, dość mężczyzn, którzy wiedzą od niej lepiej, po prostu po całości dość.

Rzyga konwenansami, zasadami, zaleceniami i obowiązkami, mężczyznami mniej i bardziej uzależnionymi i przyssanymi do jej kręgosłupa moralnego, którzy zawsze jednogłośnie twierdzą, że przecież nigdy, przenigdy nie wieszają się na swoich kobietach.

I za każdym razem gdy Nina słyszy to po raz kolejny, dostaje ataku śmiechu, moralnego rozstrojenia i migotania czerwonej lampki z napisem „spierdalać“.

Ale może babcia w pewnym sensie miała rację, Nina nie pozwala sobie na rezygnację z własnych ambicji, nie poświęca się w imię męskiego egoizmu, umie powiedzieć NIE, a jak ktoś za bardzo chce wpłynąć na Ninę to, mimo iż jest z plastycznej materii, nie nagina się nawet o milimetr. Tak – jest pieprzoną Egoistką, ponieważ wiele lat zajęło jej nauczenie się i docenienie własnej wartości. Nie rozumie kobiet, które dadzą się pokroić w imię swojego męża, bez którego, na ogół jednak cholernie słabego, ramienia nie wyobrażają sobie życia.

Więc znów stanie na tym, że jest dziwna, inna, nieprzewidywalna, durna, a na starość zostanie sama ze swoimi kotami, książkami i aspiracjami. I o zgrozo, co jest jeszcze gorsze, taka ewentualność jej nie przeraża, nie boi się tego, mówi o tym głośno, dosadnie i z uśmiechem na ustach, choć to temat tabu.

Podobno ludzie inteligentni nigdy nie nudzą się w swoim towarzystwie – jak to ma w zwyczaju mawiać Babcia Eleonora.


Autorka tekstu: Jo Jurga – projektantka produktu oraz przestrzeni, innowatorka i wykładowczyni. Specjalistka projektowania dedykowanemu poczuciu bezpieczeństwa w przestrzeni. Doktorantka Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Nomadka chętnie poruszająca w swojej pracy problemy społeczne oraz zagadnienia z zakresu designu spekulatywnego. Kobieta pistolet od lat praktykująca zen, dla której doba z zasady ma 48 godzin po za wyjątkami kiedy ma 72. Pasjonatka kosmosu, kuchni roślinnej oraz motoryzacji.

Autorka ilustracji: Aleksandra Kowalewska – Poszukiwacz wrażeń, smaków. Jedzenie to jej wielka miłość. Potrafi cieszyć się jak małe dziecko i dostrzegać piękno w małych rzeczach. Kocha sztukę i podziwia ludzi, którzy ją tworzą. Spokój odnajduje w jodze i dobrej książce. Starannie dobiera przyjaciół i kocha ich całym sercem. Niestety szybko się nudzi, ciężko za nią nadążyć. Instagram: @olovikka