Zastanawiacie się nad prowadzeniem pamiętnika, szkicownika lub bullet journal? Celina Treterówna zaczęła, zanim stało się to modne – jakieś 150 lat temu.

Celina Treterówna prowadzi swój pamiętnik przez całe nastoletnie życie. Prawie 150-kartkowy szkicownik zaczyna uzupełniać w wieku około 9 lat, ostatnie wpis dodaje już jako 23-latka. Powstający kilkanaście lat (1839-1853) album,  składa się wyłącznie z ilustracji z krótkimi podpisami. Pisaną wersję Celina prowadzi osobno.

Pamiętnik wypełnia obrazkami ilustrującymi co ciekawsze wydarzenia z życia młodej dziewczyny mieszkającej pod Lwowem. Tak zresztą sama zatytułuje swój szkicownik, kaligrafując na pierwszej stronie: „Życie młodey dziewczyny”. Czego tu nie ma! Obrazki, nuty (ofiarowane przez kolegów czy adoratorów), sentencje, fragmenty poezji… Każdą stronę autorka starannie planuje, opisuje i oznacza datą. Akwarelowe szkice pozwalają jej utrwalić wspomnienia – nie może przecież szybko zrobić zdjęcia.

Rysuje przede wszystkim scenki z życia codziennego, portrety i karykatury osób z najbliższego otoczenia, obrazki z wycieczki do miasta czy z wakacji, spis lekcji pobieranych we Lwowie (fortepianu, śpiewu, rysunków, historii, języka francuskiego, włoskiego, niemieckiego, krawiectwa i tańców). Załącza też plan domu i ogrodu, a nawet portret dwóch grubiutkich kotów (Szczebiotki i Bianki) wygrzewających się na słońcu.

Zaprzątają ją sprawy ważne dla każdej nastolatki – wizyta u fotografa, chwile spędzone z przyjaciółkami czy udział w pierwszym publicznym balu. Szczegółów dotyczących spraw sercowych możemy się jedynie domyślać. Pod rysunkiem anonimowego mężczyzny Celina notuje 14 lutego 1848 roku: „Miłość jest to gorąca woda, która z czasem stygnie”. W innym miejscu zapisuje dokładnie, z kim tańczyła na balu.

 

Z kart pamiętnika przebija humor, pomysłowość i inteligencja autorki. Trudno się nie uśmiechnąć, czytając podpis pod parą zezowatych oczu: „Czas, w którym przyszliśmy do przekonania, że miłość nie tylko może być ślepą, ale i zyzowatą” (1849). Zaskakuje też niebanalnymi zainteresowaniami – jako trzynastolatka rozrysowała na jednej stronie cały alfabet migowy.

Jak w przyszłości potoczą się losy pamiętnikarki? Celina Treterówna – po mężu Dominikowska – przez całe życie będzie malowała, rzeźbiła i pisała. Po ślubie przeprowadzi się w Bieszczady. Nigdy nie zostanie profesjonalną artystką, co w połowie dziewiętnastego wieku nie było zresztą takie proste. Pozostanie utalentowaną amatorką, ale będzie miała na swoim koncie kilka sukcesów. Pokaże swoją pracę na wystawie powszechnej w Paryżu, opublikuje m.in. relację z powstania styczniowego i poradnik dla gospodyń „Książka dla Polek”. Zaprzyjaźni się też z pisarzem Józefem Ignacym Kraszewskim, z którym będzie regularnie korespondowała.

Pamiętnik do obejrzenia w całości (i do ściągnięcia!) tutaj

 

autorka tekstu: Karolina Dzimira-Zarzycka (26) – historyczka sztuki i polonistka, zainteresowana tropieniem kobiecych śladów i emancypacyjnych wątków w kulturze i historii. Pisała m.in. dla Culture.pl i  Enter the ROOM, stale współpracuje z portalem Historia:poszukaj. Wrocławianka ze słabością do Kanady. (Instagram: @karolinadzimirazarzycka)

autorka ilustracji: Celina Treterówna!