curriculum vitae

moje dni stały się długie
mijają teraz szybko
czuję coraz mniej
jednak coraz mocniej

mama mówi że dojrzewam do życia
nie mamo to życie dojrzewa do mnie
jeszcze nie przyszło
a już wiele razy zdążyło mnie opuścić

nie wiem wszystkiego a coraz więcej
bogatsza o każde wspomnienie
czas wypuścić napięcie
wnieść nowy oddech

tak niewiele pozostało

wyznania

zamykam oczy
zaczyna się historia
gdy mówię prawdę boli mnie przepona
tak łatwo przychodzi kłamać

patrzę na ocean
jest piękny
ja boję się utonąć
stojąc z tyłu nie dostrzegam dobra
którego sobie odmawiam

ciepła krew na suchych włosach
odległe wspomnienie
jakby nic się nie stało
jakby to życie przydarzyć się mogło
każdemu

myślę i ta myśl mnie pociesza
stukam butami lecz idę w ciszy
w głowie ukrywam
rozmyte obrazy i niedopowiedzenia
tyle mnie jeszcze

ile sama pamiętam

daktyle

chcę powiedzieć o moich traumach jakby się już skończyły jednak żyją ciągle krwawią z niedomkniętych otworów a ja przyklejam plasterki

chcę powiedzieć że nie jestem smutna jestem rozczarowana i przestałam szukać pocieszenia jest lepiej gdy myślę że moje szczęście zależy ode mnie a nie od cudu

chcę powiedzieć że każda brudna ręka to wyzwanie dla odporności mówią że co nie zabije to wzmocni opanowałam sztukę wzmocnienia do perfekcji otarłam się o śmierć więcej razy niż żołnierze mojego munduru nie widać lecz przysięgam że calutki jest w orderach

chcę powiedzieć że moje sekrety ważą więcej niż osiedle wieżowców kiedy stanęłam na czterdziestym piętrze nadal miałam przewagę przetrwałam bo potrafię udawać że nie widzę nie słyszę nie pamiętam

chcę powiedzieć że jestem energią biodegradowalną nikt nie widział jak zajęłam się ogniem odradzam się i płonę na nowo czy to nie fenomenalne jak nigdy nie zmieniam się w popiół

chcę powiedzieć że każdego dnia świecę w ten sam sposób a najciemniej jest właśnie pod latarnią zostałam strzepana w popielniczkę z ostatniej iskierki zrodził się pożar w każdym organie mojego ciała to najwspanialsze ciepło spójrz podejdź dotknij jak gorący jest mój płomień

chcę powiedzieć że nie boję się chodzić po mieście z rozpalonym sercem na dłoni ufam ludziom w komunikacji miejskiej jeżdżę z otwartą torebką lubię się dzielić

chcę powiedzieć że nieustannie zapraszam ludzi na siedzenie obok doskonale wiem że jest zajęte

chcę powiedzieć że w zatłoczonym autobusie szukam jednej twarzy wcale nie chcę jej zobaczyć jest garnkiem złota na końcu tęczy po niej nie znajdę już nic więcej a kocham poszukiwania

chcę powiedzieć że szukam siebie i lubię jak mnie piecze codziennie przemywam marzenia konfrontacją z życiem szczypie tylko czasami

chcę powiedzieć że kocham ludzi kiedy ścieram rozlaną herbatę widzę w niej metaforę sposobu w jaki na nich patrzę

chcę powiedzieć że chciałabym zapomnieć jak nienawidziłam siebie jak umiałam obrócić każdą emocję w zło teraz widziało mnie tak wiele osób że zaczęłam widzieć siebie

chcę powiedzieć że ja i ja się przyjaźnimy

chcę powiedzieć że beze mnie nie ma niczego nareszcie zaczęłam dostrzegać że jestem oddzielnym bytem urodziłam się mam własne organy żyję własnym życiem

chcę powiedzieć że mam ciało robię z nim co chcę i wpuszczam w nie co chcę i czego mi trzeba moja choroba to nie szkielet w szafie moje recepty to nie sprawa publiczna

chcę powiedzieć że otwieram się stopniowo choć wpuszczam ludzi do serca szybciej niż powinnam miłość to dla takich jak ja decyzja a nie uczucie

chcę powiedzieć że każdy ból serca przypomina mi że żyję i czuję te dwie rzeczy liczą się najbardziej

chcę wreszcie powiedzieć że żyję wcale nie umarłam co więcej stoję na przystanku i jem daktyle przeżyłam katastrofy i klęski chcę powiedzieć że któregoś dnia będę szczęśliwa


Autorka wierszy: Katarzyna Damps (ur. 1999) – studentka zarządzania kulturą i mediami, pasjonatką poezji, literatury feministycznej i teatru. Obecnie stawia pierwsze kroki na drodze do własnej twórczości, inspiruje ją głównie twórczość współczesna, w tym głównie dzieła poetek takich jak Anna Świrszczyńska czy Zuzanna Ginczanka, a także doświadczenia życia codziennego. Na co dzień uczy się i mieszka w Krakowie.

Autorka ilustracji: KoCollage wita Cię w swoim świecie pełnym wycinków, form i kompozycji. Każdy kolaż to nowy świat powstały z różnych, niekoniecznie pasujących do siebie elementów, co stara się udowodnić w swoich pracach. Jej kolaże mają dwie twarze, jak to bywa u zodiakalnych Bliźniąt. 

Mentorka: Anna Fiałkowska