Gruba. Reportaż o wadze i uprzedzeniach
Maria Mamczur
Wydawnictwo Krytyki Politycznej

Gdyby człowiek tak samo angażował się w edukację, jak w odchudzanie, to byśmy już dawno byli w kosmosie.

Myślę, że do życia w kosmosie nam jeszcze daleko, ale jak na razie możemy postawić sobie inne cele. Jednym z nich mogłoby być zaprzestanie traktowania wszystkich otyłych osób jak jednej, zaniedbanej i chorej ozdoby. Zacznijmy chociaż od tego, aby słowo “ozdoba” zamienić na “człowiek”. Człowiek, nie istnieje, po to by być oglądanym, ale po to, by kochać, rozwijać się albo po prostu być szczęśliwym.

Gruba jest reportażem, który już swoim tytułem zniechęca wielu potencjalnych czytelników. Sama przyznam, że wyciągając tę książkę w metrze, pokazując wszystkim piękną różową okładkę z napisem Gruba, czułam się niekomfortowo. Z początku prostowałam książkę tak, aby jej okładka ułożona była równolegle do podłogi, a spojrzenia innych nie zatrzymywały się na mnie. Będąc jednak na kilku ostatnich stronach, zauważyłam, że trzymam Grubą prawie na wysokości nosa, dumnie pokazując wszystkim modelkę Kamilę Szybalską, która znajduje się na okładce. Właśnie dzięki takim zmianom doceniam to, co ta książka dla mnie zrobiła. Pozwoliła mi zmierzyć się ze swoimi uprzedzeniami oraz dostrzec swój brak wiedzy, który nie zatrzymywał mnie przed wyciąganiem błędnych wniosków z rzeczywistości, która mnie otacza.

Reportaż pozwala zrozumieć nie tylko to, jak głęboko zakorzenione są uprzedzenia dotyczące grubych osób, ale także to, jak bardzo powierzchowna i fałszywa jest troska o nie. Już po tym zdaniu wielu mogłoby zmarszczyć brwi, czytając hasło „grube osoby”. Niechęć do tego słowa może wydawać nam się słuszna i pomocna, jednak tak nie jest. Protekcjonalna postawa wobec osób otyłych ma swoje źródło we wszystkich szkodliwych stereotypach, które sprawiają, że między innymi słowu „gruby” przypisywany jest negatywny wydźwięk.

Troska ta, która często wydaje się być oznaką empatii, jest niesłuszna – a nawet krzywdząca. Zachowania typu dawanie rad czy współczucie osobie, która przytyła, są przyczyną zinternalizowanego wstydu, do jakiego przymuszane są osoby otyłe. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego, jakie znaczenie ma takie postępowanie. Podpisywanie grubych ciał napisem „przed” czy odgadywanie powodu otyłości danej osoby, zupełnie zmieniły dla mnie znaczenie. Każdy z czynników, jakie mogły przyczynić się do czyjejś nadwagi (a jest ich aż 52!) jest tak samo ważny. Żaden z nich nie powinien też być powodem do chowania się w cieniu i udawania, że się nie istnieje.

Jak mówi autorka – Maria Mamczur – nie jest to książka dostarczająca porad dietetycznych czy wskazówek, jak odnieść sukces w świecie piękna. Jest to natomiast książka pokazująca niebezpieczeństwo tych pierwszych oraz niemożność zinterpretowania tego drugiego. Autorka dzieli się nie tylko przeżyciami osób, z którymi dyskutowała, ale także powołuje się na liczne badania, wypowiedzi osób publicznych, czy nawet rozmawia z producentami i aktorami spektaklu teatralnego Grubasy. Każdy z tych składników pozwala nam przybliżyć się do przyznania przed samym sobą, jak często jesteśmy świadkami fatfobii, której skutki są tak samo okrutne jak homofobii czy rasizmu. Pomagają nam także przestać się zastanawiać: „Dlaczego ona znowu przytyła? dlaczego po prostu nie pójdzie na siłownię i nie zrzuci tych kilku dodatkowych kilogramów?”. Pozwalają przebić się przez obraz ciała grubych osób, które często opisywane jest jako tarcza, i spostrzec siłę, słabość, szczęście oraz cierpienie osób, które nie mają nas za co przepraszać.

Polecam tę książkę każdej osobie. Tej, która płakała po schudnięciu Adele, tej, dla której ciałopozytywność nie współgra z medycyną oraz tej, która nie rozumie, po co ktoś miałby pisać prawie 400 stron o grubych ludziach. Zachęcam do niej swoim ulubionym cytatem: „Zobaczyłam kiedyś mem z polskim tłumaczeniem land mermaids, który rozbawił mnie do łez. Jego idea była taka, że gdy chodzę, moje uda pocierają się o siebie, jestem więc o jeden krok bliżej do bycia syreną”.


Tekst: Apolonia Chojnowska (21) – studentka socjologii (która lubi to, co robi), kocia mama oraz pedantka w świecie organizacji. W wolnym czasie tancerka i koneserka taniego wina (pasje te świetnie udaje jej się połączyć).