Jeszcze nigdy aż tak nie cieszyłam się z tego, że mam balkon. Powiew świeżego powietrza w czasach, gdy każdy promień słońca jest na wagę złota, to naprawdę duża rzecz. Po 8 godzinach zdalnej pracy wychodzę na balkon i patrząc na opustoszałe place zabaw i puste ławki przy blokach planuję aktywności na wieczór. Home office i domowa izolacja sprawiają, że na mieszkanie zaczynamy nagle patrzeć w zupełnie inny sposób. Czas wolny wykorzystujemy więc na sprzątanie, pielęgnację roślin, rozmowy z przyjaciółmi przez komunikatory online, uczymy się nowych umiejętności, praktykujemy jogę… i czytamy! Jeśli „Miłość w czasach zarazy” jest dla Was zbyt oczywista – dzielę się topką książek, dzięki którym oderwiecie się na chwilę od rozmyślań o naszych chwiejnych czasach. Każda z nich dostępna jest także w formie ebooka, więc – czytniki książek w łapki i marsz na balkony, kanapy, łóżka – czytamy!
Gorączka złotych rybek Kanoko Okamoto
wydawnictwo Tajfuny
Pierwsza książka z serii Tajfuny Mini wydaje się delikatna, urocza i bardzo krucha. Ozdobiona kwiatowym motywem, zszyta w klasyczny, japoński sposób Gorączka złotych rybek zaskakuje swoją siłą zarówno w aspekcie konstrukcji fizycznej (specyficzny rodzaj zszycia wygląda subtelnie i delikatnie, a jest zaskakująco wygodny i wytrzymały!), jak i w konstrukcji postaci powieści.
Historia pióra ekscentrycznej pisarki Kanoko Okamoto dotyczy obsesji poszukiwania idealnego piękna w Japonii latach 20. i 30. Mówi o próbie zdefiniowania miłości, o różnicach klasowych, które urastają w umysłach do bariery nie do przeskoczenia. To, co najbardziej chwyta za serce to przepiękne opisy stawów, złotych rybek hodowanych przez głównego bohatera i akapity wypełnione światłem i dźwiękami przyrody przepięknej przedwojennej Japonii. Przenosi w przestrzeni i czasie i koi skołatane nerwy
Przyjaciel Sigrid Nunez
wydawnictwo Pauza
Książka Sigrid Nunes to zdecydowanie jedna z najlepszych powieści, które ostatnio przeczytałam. Bohaterowie to Rilkowskie: „dwie samotności, które nawzajem się chronią i pozdrawiają” – kobieta w żałobie i pies, wielki dog arlekin, którego otrzymuje w spadku po przyjacielu-samobójcy. Autorka bawi się formą, powieść przybiera formę pamiętnika, strumienia świadomości, łączy elementy fikcyjne z rzeczywistymi i jest skarbnicą cytatów z Coetzeego, Kundery, Sontag, Butlera, Updike’a…
Przyjaciel to niezwykle mądra opowieść o samotności, miłości i przyjaźni, a także studium kondycji współczesnych pisarzy i literatury per se. „W naszej grafomańskiej epoce rzeczywistość się zagubiła. Teraz wszyscy piszą tak, jak srają, a słysząc słowo „dar” wielu ludzi chce złapać za spluwę. Rozwój samopublikowania to katastrofa – mówiłeś – To śmierć literatury. Czyli śmierć kultury”. Czy jest sens uczenia pisania? Czy świat Rilkego jest wieczny? Dlaczego pisarz/pisarka muszą być samotni? Czy potępianie egotyzmu u pisarzy, to jak potępianie przemocy wśród bokserów?
Wzruszająca, mądra powieść, która sprawia, że zostałam z jeszcze większą liczbą pytań, niż miałam przez jej rozpoczęciem.
Mój rok relaksu i odpoczynku Ottessa Moshfegh
wydawnictwo Pauza
Tak się złożyło, że Pauza wydała książkę o pauzie w życiu. Cóż, brzmi znajomo, prawda? Książki wydawane przez to wydawnictwo budzą nie do końca odkryte instynkty, ich erotyzm, mrok, oniryzm wprawiają w zakłopotanie i sprawiają bolesną wręcz przyjemność czytania. Mój rok relaksu i odpoczynku Ottessy Moshfegh to powieść o wypisaniu się z życia. Przespaniu go za wszelką cenę. O braniu leków przepisywanych co miesiąc przez niezrównoważoną psychiatrę garściami, o lęku przed bliskością, wypieraniu własnego istnienia. „Życie to rzecz krucha i ulotna, jasne więc, że należało uważać, ale dla możliwości spania cały dzień i stania się zupełnie nową osobą, byłam gotowa zaryzykować, że umrę”.
Ostrzegam – historia ta, mimo że niepozbawiona humoru, sarkazmu, jest przygnębiająca. To powieść o nieradzeniu sobie z otaczającym światem, o różnych rodzajach samotności, o niknących więziach między ludźmi, o lęku okazywania uczuć. Jest to jednak niezwykle magnetyczna powieść, która – paradoksalnie – może sprawić, że poczujecie się mniej samotni.
Szczeliny istnienia – Jolanta Brach-Czaina
wydawnictwo Dowody na Istnienie
Propozycja dla tych, którzy chwilowo mają dość powieści. Cudowny esej filozoficzny, który w tych trudnych czasach rozbudzi w Was na nowo zachwyt nad drobnymi, codziennymi czynnościami. Dlaczego codzienność jest ważna? Dlaczego ważne jest krzątactwo, kształt zerwanej wiśni, czy zmywanie naczyń? To nie tylko bezpieczna, płytka laguna nieruchomej nudy, ale sam środek bytowania. Wybitna filozofka Jolanta Brach-Czaina w obszernym eseju Szczeliny istnienia zwraca uwagę na istotność spotkania z drobinami bytu, na spojrzenie na codzienność w nieegocentryczny sposób, na otwarcie na świat – czyli dopuszczenie wszystkich możliwości. Na codzienny paradoks i spotkania: realności i ulotności, nieuniknionego i nieważnego.
Potrzebujemy dystansu, by w czymkolwiek móc się rozeznać, a zdarzenia potoczne nie dają nam okazji, by spojrzeć na nie z oddalenia. „Nieuważni, niedowidzący nie jesteśmy właściwie wyposażeni, by zachować przytomność istnienia”. Kto nam w końcu zaręczy, że w codzienności nie dzieją się rzeczy ostateczne?
O kotach – polscy prozaicy
wydawnictwo Czarne
Wspominałam już, jak bardzo cieszę się, że mam balkon. Cóż, ogromnie cieszę się też z tego, że mam kotkę. Mogę do kogoś gadać, mam się do kogo przytulić. Dlatego też, kolejny raz sięgnęłam po uroczy zbiór opowieści polskich prozaików – O kotach.
Olga Drenda, Paweł Sołtys, Piotr Siemion, Małgorzata Rejmer, Piotr Paziński i Stefan Chwin – każdy w swoim niepowtarzalnym stylu tworzy opowieści-perełki pełne kociego uroku, ciepełka, pisząc z niezwykłą wrażliwością, ale i pazurem. Od ponad dwóch lat darzę niczym niezmąconą miłością Chałeczkę – kotkę -petardkę, kuleczkę wypełnioną ufnością, zamiłowaniem do tulenia i spania przy mojej twarzy. Walcząc o tytuł Kociary Roku zacytuję Bukowskiego: „Fajnie mieć gromadę kotów. Jeśli czujesz się źle, po prostu patrzysz na koty i czujesz się lepiej, bo one wiedzą, że wszystko jest, jak jest. Nie ma się czym podniecać.” Bardzo miła, terapeutyczna lektura – nawet dla tych, którzy futrzaka nie posiadają!
Autorka tekstu: Ola Pakieła (27). Polonistka, które na co dzień pracuje w agencji social mediowej, od kilku lat recenzuje polską literaturę współczesną. Kocha późne, leniwe śniadania, swojego kota – Chałkę i spacery po lesie. Kompulsywnie kupuje książki i rośliny, a jej największym marzeniem jest pisanie reportaży i mieszkanie w domku obok jeziora. Instagram: @olajuliapakiela
Autorka ilustracji w nagłówku: Karolina – na co
dzień mieszka w Gdańsku i studiuje grafikę artystyczną na Akademii
Sztuk Pięknych. Ma 24 lata i głowę w chmurach. Interesuje się wieloma
rzeczami, a każda z nich prowadzi do nowych rozwiązań artystycznych. Po
przyjeździe do Gdańska zakochała się w morskich stworzeniach, które
rysowała na każdych zajęciach. Marzy o nurkowaniu i zobaczeniu na
własne oczy raf koralowych. Aby poznać mieszkańców wszelkich wód,
przeszukiwała w antykwariatach działy biologiczne. Tam zakochała się w
starych książkach i osobliwych obrazkach starych gazet. W ten sposób
rozpoczęła przygodę z kolażem. Miłośniczka fotografii analogowej,
polaroidów i instaxów, ale przede wszystkim kolekcjonerka wspomnień i
obrazów wywołanych na papierze fotograficznym. Wielbicielka roślin i
dobrej muzyki.
Instagram kolażowy: @nie.byle.jak
Instagram prywatny: @koordi