Różowa Najświętsza Maryja Panna Królowa Polski wyraźnej nie ma twarzy. Leje się, lejąca materiałem, imitacją długiej szaty i rąk złożonych w geście modlitwy. Doglądać można jej wszystkich zakamarków jeśli odkręci się koronę, w środku jest jakby zaczerwieniona i nabrzmiała, kreślona kształtem grudek i chropowatości, niezmierzona jasnością, bo sztywna wkrętka na głowie nie pozwala obrać większej perspektywy widoku niźli podglądanie przez dziurkę od klucza. Stoi na fundamencie wartości katolickich, dumnie reprezentując swoje licheńskie pochodzenie. Opływa ją materiał składający się z 32 wklęsłości; wnęki, rezultat zgięcia, niewyprostowania, niedozobaczenia, pozostają już tylko kolejnym brakiem jej dookreśloności, dowidzialności, dozobaczenia, podpatrzenia, napatrzenia, dooglądania, nienagladnaja.
Różowa Najświętsza Maryja Panna Królowa Polski jeden wyraźny ma otwór, który determinuje jej status ontologiczny kobiety-przedmiotu. Z podobnej Różowej Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski, ale Niebieskiej, aktorka Teatru Nowego będzie pić na scenie wódkę. W związku z tym, warto zaznaczyć także, że otwór niekiedy staje się cieknący i oddaje płyn. Otwór sam za siebie nic nie może, przecież nie od otworu zależało, żeby uformował się i stał jamą w danym miejscu; jednak obecność otworu czyni każdy przedmiot bardziej kobietą, kobieta zaś jest przedmiotem, ponieważ zawiera konkretny otwór; wszystkie wgłębienia, zagięcia, skosy, ugięcia, wziewy i zstąpienia, które można uzupełnić ruchem posuwistym, stanowią samą w sobie esencjonalną cechę kobiecości, więc analogicznie – dzikiej atrakcyjności. Rodzaj otworu oczywiście gwarantuje różny z nim rodzaj obcowania, inne w kontakcie doznanie, inną śliskość jego przemierzania, wszystkie gwarantują różną mapę kształtu, grudkowatości, jedwabistej gładkości, jednak istota otworu będzie zawsze alegorią kobiety, nawet, jeśli o otwór mężczyzny, przeciwny biegun, chodzi. Zatem Różowa Najświętsza Maryja Panna Królowa Polski ze względu na posiadanie w sobie otworu, w świecie nieuniknionego nacisku sił męskiej, nieskończenie zapładniającej opresji, których wpływ na życie kobiety jest nieuniknione, nigdy nie zyska statusu podmiotu.
Różowej Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski nie da się jednak posmakować, bo zabrania na to jej świętość (co potęguje ciekawość i potrzebę rozsmakowania się w niej). Jest zbyt niewypełniona w środku, żeby rezonować dźwiękiem, zebrać siły na zwarcie fałd głosowych, których nie ma. Lekka jest, leciutka, waga zwykłej zabawki z plastiku, klocków, którymi bawiłam się, kiedy byłam dzieckiem. Chce się ją chwycić w ręce, w rękach się ją chce nosić, odgrodzić ramionami od zewnętrza, od ludzi, wbić nieprzyjemnymi chropowatościami rączek imitujących gest modlitwy we własny dekolt. W oglądaniu różowa, lejąca się, spływająca, płynąca wydzielinami, w kolorze lepkich wnętrzności, nabrzmiałych i zaczerwienionych narządów. Taka Maryjka pachnąca plastikiem, za 5 złotych dorwana w Licheniu; smakować jej strach, bo wydaje się za słaba, w ryzach by się nie utrzymała, nie ustałaby. Rozpłynęłaby się w krew, w kawał mięsa albo chleb, a ja nie przełknę surowizny, a rzygać Maryją, Królową Polski to w złym guście.
Tekst: Zuzanna Suliga (22) — absolwentka polonistyki i studentka sztuki pisania na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, badaczka literatury Witolda Gombrowicza, prywatnie wokalistka jazzowa, miłośniczka bossa novy, grzebania w antykwariatach i fowizmu. Obecnie przebywa w Turynie, gdzie studiuje American Studies na Universita di Torino w ramach mobilności erasmusowej.
Ilustracje: Paulina Niemczuk — absolwentka Grafiki Warsztatowej UAPu. Graficzka, ilustratorka, edukatorka artystyczna; amatorsko fotografuje. W swoich pracach porusza wątki dotyczące dualizmu, cielesności i poczucia (siebie).
Instagram: @niemczukp & @nie.paulina
Behance: @niepaulina